#

"Strażnik Jeziora" najlepszym debiutem kryminalnym w 2024 roku.

wywiad z Michałem Zgajewskim

Rozmowa z Michałem Zagajewskim, Laureatem Kryminalnego Debiutu Roku 2024

Jak długo trwała pana droga do nagrody Kryminalny Debiut Roku?


Pierwsze teksty do wydawnictw wysłałem w 2011 roku, a zadebiutowałem w roku 2024, miałem więc dużo czasu by pomyśleć, czego ja oczekuję od pisania i czy ja się do tego w ogóle nadaję. Długo mi się wydawało że się nie nadaję, dlatego to, co dziś się wydarzyło jest dla mnie punktem zwrotnym, bo pisanie to dla mnie coś więcej, to sposób na... życie. Cieszę się że tu jestem i Toruń będzie już w moim sercu na zawsze.


Czy ta ciężka praca się opłaciła?


Tak, to jest podsumowanie, zakończenie pewnego etapu w moim życiu. Zdobycie wydawnictwa i próg wejścia na rynek kryminału w Polsce jest dziś bardzo wysoki. Można się zniechęcić i wiele osób zarzuca karierę pisarską. Dziś cieszę się, że się w pewnym momencie nie złamałem i dotrwałem aż do tej pory.


Jak by pan zachęcił czytelników żeby sięgnęli po pańską książkę „Strażnik jeziora”?


Moja książka nawiązuje do tradycji czarnego kryminału, tej jednej z bardziej mrocznych odmian literatury kryminalnej, ale jest też mocno połączona z lokalnością, z polskimi realiami. A jeżeli czytelnik nie zna Beskidu Żywieckiego, to znajdzie wiele rzeczy, które może zachęcą go do przyjazdu w te strony.


Czym jest dla pana ta nagroda?


Ona udowadnia, że warto się starać realizować swoje cele, realizować marzenia, nawet jeżeli to brzmi trochę górnolotnie. Potwierdza, że nie myliłem się, żeby wejść na tę ciężką drogę.

inf prasowa