#

Do pisania namówił mnie przełożony

wywiad z Marcinem Falińskim

Kwestionariusz autora, czyli w Marcin Faliński w ogniu pytań Małgorzaty Chojnickiej. Zapraszamy na przesłuchanie ;) byłego oficera Agencji Wywiadu, autora książki "Obietnica zdrady"

Jak rodzą się pomysły na książki?

Z mojego życia zawodowego, z postrzegania pewnych zdarzeń, procesów okiem oficera wywiadu, z dokumentów, opracowań, archiwów i w końcu opowieści ludzi o ich życiu, opowieści moich czytelników.

Czy Marcin Łodyna jest do Pana podobny?

Zapewne trochę jest.

Woli Pan pisać w pojedynkę, czy w duecie?

Wszystko jedno. W duecie, a nawet w trio, może też się uda w niedalekiej przyszłości coś napisać.

Co Panu najbardziej przeszkadza w pracy nad książką?

Nic.

Jest Pan skowronkiem, czy nocnym markiem?

Pisać najbardziej lubię od rana, najlepiej umysł pracuje, ale w środku nocy przychodzą za to ciekawe pomysły.

Dlaczego zaczął Pan pisać książki?

Namówił mnie mój były przełożony, również pisarz VVS.

Czego Pan w życiu nie znosi?

Obłudy, niesprawiedliwości, zdrady.

Bez czego nie może Pan pracować?

Bez kontaktu z ludźmi.

Czy Marcin Łodyna powróci?

Naturalnie. Już jest na stronach kolejnej powieści, która powoli dobija jednej trzeciej.

Kto jako pierwszy czyta Pana książki?

Ja i osoby bliskie.

W Pana książkach pojawiają się regionalne potrawy. Jaka jest Pana ulubiona kuchnia?

Azjatycka. Można powiedzieć, że to moja codzienna kuchnia bez mała.

Jakiej potrawy nie wziąłby Pan do ust?

Nie ma takiej potrawy. Nie słyszałem. Skoro jadłem rosół z małpy, która jest biała po ugotowaniu i pływa w garnku, udka szczurze…

Jaki kraj Pana najbardziej zafascynował?

Wiele, bo w wielu byłem.

Żegluje Pan?

Czasami. To kosztowne hobby.

Jakie sceny są najtrudniejsze do napisania?

Dynamiczne i erotyczne.

Cechy doskonałego szpiega to?

Wszechstronność i umiejętność wtopienia się w dane środowisko, kraj, region, sytuację.

Ulubiony autor thrillerów szpiegowskich?

Forsyth, Follet, MacLean.

Książka z dzieciństwa, która wywarła największe wrażenie?

Wyspa Robinsona Arkadego Fiedlera, która znalazła się w powieści „Operacja Singe” – tam wszystko jest wyjaśnione.

Czym się Pan zajmuje poza pisaniem?

Walką o ekranizację którejś z powieści, pisaniem filmowych treatmentów, czasem poprawianiem cudzych scenariuszy, tak dogłębnie,że raz jeden z nich ze względu na liczbę błędów nie wszedł do produkcji.

O czym Pan marzy?

O spotkaniu ze świetnymi aktorami, producentem, reżyserem na planie filmowym, inaczej mówiąc o dużych pieniądzach na superprodukcję – ekranizację jednej z moich powieści

Czego Panu życzyć?

Wytrwałości i szczęścia!