#

"Próbowałem pokazać, że istnieje wiele różnych typów relacji międzyludzkich"

wywiad z Robertem Dugonim

W ręce czytelników właśnie trafiła nowa powieść z cyklu z Tracy Crosswhite, „Za Każdą cenę”, w której czwórka detektywów z zespołu „A” wydziału kryminalnego w Seattle prowadzi kolejne śledztwa. Tym razem wiążą się one z narkotykami, mniejszościami narodowymi i sponsoringiem. W najnowszym wywiadzie Robert Dugoni opowie między innymi o połączeniu w fabule tych trzech motywów.

Agnieszka Pruska: Po raz kolejny mam przyjemność porozmawiać z Tobą z okazji polskiej premiery jednej z Twoich powieści − po raz pierwszy miało to miejsce w 2018 roku. Co się zmieniło w twoim życiu, nie licząc oczywiście napisania kolejnych powieści, od tamtego czasu?

Robert Dugoni: Myślę, że w ostatnich latach nic nie odmieniło świata i nie wpłynęło na nasze życie tak bardzo, jak pandemia. Ja i moja rodzina spędziliśmy ten czas razem we względnej izolacji, podczas gdy świat pogrążał się w kryzysie. Kilku naszych znajomych zmarło, a paru najbliższych członków rodziny zachorowało, ale szczęśliwie udało im się wygrać walkę z wirusem. Przez cały ten czas byłem skupiony na pisaniu. I rzeczywiście, pracowałem więcej niż kiedykolwiek. W ciągu dwóch lat powstały cztery bardzo różne powieści. To wielkie szczęście, że miałem przy sobie dzieci i mogłem się cieszyć wspaniałym towarzystwem mojej żony.

AP: Ostatni okres, czas pandemii, dla niektórych pisarzy był, głównie ze względu na stres, czasem przestoju i braku twórczej weny. Ale widzę, że w twoim przypadku było zupełnie inaczej…

RD: Absolutnie nie mogłem narzekać na brak pomysłów, wprost nie mogłem się od nich opędzić. Powstały dwie nowe powieści z serii z detektyw Tracy Crosswhite. Napisałem też dwie kolejne części serii szpiegowskiej z agentem Charlesem Jenkinsem. Najbardziej dumny jestem z nienależącej do żadnej serii powieści literackiej „The World Played Chess”, która ukaże się we wrześniu 2021 roku. Cieszę się, że mogłem robić to, co kocham, i w czym jestem najlepszy − opowiadać historie.

AP: Skoro już jesteśmy w temacie covidowym, to nasunęło mi się kolejne pytanie z tym związane. Co myślisz o odzwierciedleniu obecnej, bardzo nietypowej i czasem tragicznej, rzeczywistości w powieściach?

RD: Podjąłem bardzo świadomą decyzję, by nie wspominać o pandemii w moich powieściach i to był dobry wybór, ponieważ otrzymałem wiele e-maili od czytelników, którzy byli zadowoleni, że tego nie zrobiłem. Temat pandemii opanował każdy aspekt naszego codziennego życia, a książki okazały się ucieczką od tej trudnej sytuacji.

AP: W „Za każdą cenę” połączyłeś w jednej fabule dwa, wydawałoby się, dosyć odległe zagadnienia: sponsoring i przymusowe małżeństwa. Skąd taki pomysł? A może tylko pozornie zdaje się, że te dwa tematy nie mają ze sobą wiele wspólnego?

RD: Próbowałem pokazać, że istnieje wiele różnych typów relacji międzyludzkich. Zafascynowała mnie koncepcja sugardatingu, która wcześniej była mi obca. Sugardating opiera się na relacjach starszych, dojrzałych mężczyzn z młodszymi kobietami. Sponsor (Sugar Daddy) musi być doświadczony i mieć gruby portfel, a w zamian za zapewnienie kobiecie (Sugar Babe) życia na wysokim poziomie otrzymuje jej zainteresowanie i towarzystwo podczas wyjazdów czy kolacji ze znajomymi. Nie sądziłem, że kobiety rzeczywiście decydują się na coś takiego. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, jak bardzo byłem naiwny. Dowiedziałem się, że wiele z nich najzwyczajniej nie ma wyboru − często po prostu nie stać ich na opłacenie czesnego w college’u czy spłatę kredytu zaciągniętego na edukację. To smutne, że dla wielu kobiet nie ma żadnej alternatywy poza wejściem w tego rodzaju układ. Zainteresowała mnie także kwestia małżeństw aranżowanych, ponieważ znów jest to koncepcja obca amerykańskiej kulturze − co oczywiście nie oznacza, że tego rodzaju związki nie są zawierane w naszym kraju. Natrafiłem na wiele artykułów, które twierdziły, że aranżowane małżeństwa skutkują statystycznie mniejszą liczbą rozwodów, i że tego rodzaju pary tworzą bardziej stabilne rodziny. Zależało mi, by dowiedzieć się więcej na ten temat.

AP: Czy nie przyszło ci do głowy, aby na potrzeby research’u do książki, stworzyć fikcyjny portal randkowy i podszyć się albo pod „słodkiego tatusia”, albo pod dziewczynę szukającą sponsora?

RD: Nie, bez przesady. Przeczytałem sporo bezpośrednich relacji osób, które miały doświadczenia z sugardatingiem. Dowiedziałem się wiele o tym, na czym polega, jak szeroki ma zasięg, a także jakie problemy może generować. Ale nie, nie stworzyłem fałszywej strony internetowej, ani nie udawałem kogoś, kim nie jestem. Z jednej strony nie chciałbym nikogo wprowadzać w błąd, a z drugiej bałbym się, że do moich drzwi zapukają organy ścigania. Musiałbym się gęsto tłumaczyć nie tylko sądowi, ale przede wszystkim mojej rodzinie!

AP: Jeden z wątków w „Za każdą cenę” związany jest z narkotykami. Pierwsza ofiara została zabita na oczach świadków na terenie opanowanym przez jeden z gangów. Nikt nie chce nic mówić, ludzie są zastraszeni. Czy masz może spis zagadnień, spraw czy przestępstw, o których planujesz pisać?

RD: Mam sporo znajomości wśród funkcjonariuszy policji, którzy pozwalają mi przyglądać się prowadzonym przez nich sprawom. Pracując nad książką zwykle zaczynam od pomysłu, kolejnym krokiem jest research, czyli zbieranie materiałów. Na tym etapie okazuje się, czy temat, który wybrałem wart jest, by rozwinąć go w powieść. Bywa, że okazuje się nawet bardziej intrygujący, niż się spodziewałem. Zdarza się też, że research prowadzi mnie zupełnie w inną stronę, podsuwając niespodziewanie znacznie bardziej intrygujący temat.

AP: W „Za wszelką cenę” śledztwa prowadzone przez obie pary detektywów z zespołu „A” napotykają na podobny problem: świadkowie albo nie chcą nic mówić, albo coś zatajają. Czy od razu zaplanowałeś taką zbieżność?

RD: Nie jestem jednym z tych pisarzy, którzy przystępują do pracy nad powieścią z gotowym konspektem całości. Jak mówiłem, zaczynam od pomysłu i kiedy jestem już pewien, że dobrze wybrałem temat, siadam do pisania, mając w głowie jedynie moich bohaterów i zarys fabuły. Zawsze jestem ciekaw, dokąd zabiorą mnie wykreowane postacie. Kiedy stwierdzam, że wątki zaczynają się przecinać, jest to dla mnie zawsze ekscytujący moment, który oznacza, że wszystko idzie tak, jak powinno.

AP: W każdym śledztwie Tracy Crosswhite jest coś, co powoduje, że angażuje się ona w nie osobiście. Jej sytuacja życiowa uległa jednak zmianie, bohaterka wyszła za mąż, została matką. Czy to nie spowoduje, że jej działania staną się bardziej ostrożne?

RD: Posiadanie dzieci zdecydowanie zmienia nasze priorytety. Zaczynamy zdawać sobie sprawę, że całej uwagi nie możemy już koncentrować wyłącznie na sobie. Tracy − może nawet przesadnie − martwi się o Danielę, ponieważ jej jedyna siostra została brutalnie zamordowana w wieku zaledwie osiemnastu lat. Ale jednocześnie pragnie świata, który będzie bezpieczny dla jej córki, co dodatkowo motywuje ją, by zrobić wszystko, co w jej mocy, schwytać przestępców i znaleźć sprawiedliwość dla rodzin, które są ofiarami okrutnych przestępstw.

AP: Również w życiu pozostałych bohaterów następują zmiany, a ponieważ niektórzy z nich osiągnęli wiek emerytalny (lub zbliżają się do niego), przyszło mi na myśl, czy przypadkiem nie planujesz jakichś zmian w zespole „A”?

RD: Moi bohaterowie starzeją się bardzo, bardzo powoli! Naprawdę kocham te postacie i chciałabym zachować ich wszystkich w dobrej formie, tak żeby mogli pojawić się w kolejnych powieściach. Ale książki i ich bohaterowie rządzą się własnymi prawami i nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Bądźcie zatem czujni!

AP: Chyba Cię nie zaskoczę, gdy powiem, że nie lubię kapitana Nolasco, jednego z Twoich bohaterów. Gdy się pojawia od razu czuję, że będą kłopoty. Wydaje mi się, że dużo trudniej jest wykreować negatywną postać, i to drugoplanową, niż pozytywną. Czy mam rację?

RD: O czarnych charakterach zawsze fajnie się pisze, ponieważ rzadko mamy z nimi do czynienia w prawdziwym życiu, więc można popuścić wodze fantazji. Oglądając seriale telewizyjne nauczyłem się, by nigdy nie uśmiercać złoczyńcy. W ten sposób zostawiasz otwartą furtkę, by dać mu możliwość powrotu − oczywiście w najmniej spodziewanym momencie.

AP: Podczas pisania „Za każdą cenę” jedną z Twoich konsultantek była pisarka Bharti Kirchner. Czy rozmowy z nią i poznanie sytuacji kobiet w Indiach miały wpływ na zmiany w powieści?

RD: Bharti jest cudowną pisarką, miałam przyjemność przeczytać kilka jej powieści, w tym jedną o aranżowanym małżeństwie. W niesamowity sposób kreuje postacie, ze zrozumieniem i znawstwem tematu pisze o powodach, dla których w kulturze indyjskiej aranżowane małżeństwa są na porządku dziennym. Pomagała mi zrozumieć znaczące różnice między kulturami i pokazała, jak być bardziej otwartym na coś tak dla mnie niezrozumiałego, jak aranżowany związek.

AP: Oczywiście nie mogę powstrzymać się od pytania, nad czym w tej chwili pracujesz?

RD: To jest dla mnie naprawdę bardzo intensywny okres w życiu zawodowym. Właśnie ukazała się ósma książka o Tracy, zatytułowana „In Her Tracks”. Tom dziewiąty tego cyklu, „What She Found”, jest już właściwie gotowy, w Stanach wyjdzie w listopadzie 2022 roku. Napisałem trzecią powieść z serii szpiegowskiej z Charlesem Jenkinsem, „The Silent Sister”. Ona również trafi do księgarń na początku 2022 roku. Po moją powieść literacką „The World Played Chess”, czytelnicy będą mogli sięgnąć już we wrześniu 2021 roku. Właśnie skończyłem pracę nad opowiadaniem, w którym opisuję, jak Del i Faz po raz pierwszy dołączyli do wydziału zabójstw w Seattle w 1995 roku. Opowiadanie trafi w wasze ręce w 2022 roku, a historia poprzedza wydarzenia opisane w powieści „What She Found”, czyli dziewiątym tomie przygód Tracy Crosswhite. A w tej chwili zbieram materiały do czegoś zupełnie nowego − nie związanej z żadną serią, dużej powieści.

AP: Zbliża się okres wakacyjny. Czy masz jakieś ulubione miejsca, w które wyjeżdżasz, aby odpocząć?

RD: Uwielbiam spędzać czas na polu golfowym. Uważam, że golf to relaksujący i bardzo piękny sport. Okolica Seattle, tu gdzie mieszkam, jest cudowna latem − nie tylko do gry w golfa, chociaż dla mnie przede wszystkim. Dni mamy tu długie, a pogodę prawdziwie wakacyjną. Jest jezioro, w którym można pływać, albo żeglować łódką. Są góry, świetne do długich pieszych wędrówek. W ciemne zimowe dni zazwyczaj wyjeżdżamy na wakacje do cieplejszych krajów. Latem przeważnie zostajemy w domu.

AP: Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas i wspaniałą rozmowę!

RD: Bardzo dziękuję! Jak zwykle była to dla mnie ogromna przyjemność.


O książce

Recenzja

Do czytania


Agnieszka Pruska

Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.