#

Loża niewiniątek

To było moje pierwsze spotkanie z Michele Giuttari i z pewnością nie ostatnie. Książka jest napisana surowo, po męsku, co nie znaczy, że kobiecie może nie przypaść do gustu. Autor nie skupia się na nieistotnych szczegółach i od razu przenosi czytelnika do komisariatu oraz swojego prywatnego domu. W trakcie czytania wyczułam, iż człowiek, którego słowa mam przed oczami wie o czym pisze. Kartkując książkę znalazłam potwierdzenie, były policjant specjalizujący się w sprawach kryminalnych. Myślę, że Giuttari mimo zapewnień o całkowitej fikcji wiele czerpał ze swojej poprzedniej pracy. Jedyne co działa na minus tej książki to dialogi. Były po prostu za grzeczne. Oczekiwałam od nich więcej brutalności, wulgaryzmów a tu były po prostu mocno przemyślane.

„Loża Niewiniątek” rozpoczyna się znalezieniem zwłok nieletniej dziewczynki, narkomanki. Jednak komisarz Ferrara nie wierzy w tą „przypadkową śmierć”. Kolejne badania ewidentnie wskazują na gwałt, Jego instynkt Go nie mylił…

Równolegle Jego najlepszy przyjaciel jest poszukiwany w związku z morderstwem. Ferrara wierząc w jego niewinność naraża się prawie każdemu na swojej drodze. Jedynie żona i kilkoro pracowników to osoby na które może liczyć po tym jak zostaje zawieszony.

Czy te dwie sprawy w jakiś sposób łączą się? Dowiemy się tylko podczas lektury „Loży Niewiniątek”.

Anna Kołodziejska