#

Madeleine klątwa druga

Pięć miesięcy minęło od momentu, gdy Juli i David postanowili opuścić Sorrow, rodzinną rezydencję Bellów na wyspie Martha's Vineyard. Czas spędzony w Bostonie powoli zabliźniał rany, jednak tej dwójce przyszło powrócić na klify dużo szybciej, niż oboje by chcieli. I zdecydowanie szybciej, niż byli na to gotowi. Urodziny Jasona Bella, ojca Davida, stają się pretekstem do ponownej wizyty w Sorrow, która zamienia się w prawdziwą lawinę nieszczęśliwych wypadków. Kto tym razem stoi za dziwnymi wydarzeniami? Czy Madeleine naprawdę próbuje odebrać to, co wymknęło się jej z rąk ostatnim razem?

"Serce w kawałkach" stanowi kolejny tom serii dla nastoletniego czytelnika, rozpoczętej przez "Serce ze szkła". Kathrin Lange ponownie powołuje do życia bohaterów poprzedniej historii, tworząc kolejną odsłonę młodzieżowego thrillera z lekkim wątkiem paranormalnym. Tak, celowo unikamtym razem sformułowania "gotyckim" (jak można sklasyfikować poprzednią powieść), boduszna atmosfera Sorrow ,z krążąca gdzieś w tle Madeleine, nie rości w tym odcinku prawa do bezwzględnej fabularnej dominacji.

"Serce w kawałkach" zabiera nas ponownie do świata Juli i Davida, kilka miesięcy od momentu gdy wyjechali z Sorrow. Ich relacja uczuciowa się rozwija – i to rozwinięcie będzie jednym z wątków dominujących obecnej historii. Uczuciowe rozterki, zazdrość ze strony obojga o nawiązywane relacje z płcią przeciwną, budowanie własnego związku – nastoletni czytelnicy z pewnością będą zadowoleni. Ja widzę tę samą co poprzednio zdolność autorki do plastycznego oddawania świata młodych bohaterów, do zrozumienia ich punktu widzenia, odczuć, zachowań. Po raz kolejny to budowanie świata Juli i Davida w rękach Kathrin bardzo mi się podoba. Wierzę w tę naiwną młodość Juli, w jej emocje, w jej przestrzeń.

W tej historii mamy do czynienia z kontynuacją rozpoczętego już poprzednio wątku śmierci na klifie, a więc ponownie wrócimy do śmierci Charlie, poznając nowe poszlaki w tej sprawie. Lange postanowiła wydobyć z tego tematu jeszcze więcej, rzucając światło tam, gdzie poprzednio jeszcze nie padło. I tutaj widzę pewną niespójność – na naszej drodze stają bohaterowie, których ostatnio w ogóle nie poznaliśmy, tym razem zdając się być w dobrych relacjach z tymi, których już znamy. Także – mając na uwadze poprzednie wydarzenia – od tych już z nami zaznajomionych spodziewałabym się czasem zupełnie innych reakcji. Tak, jakby Lange momentami i nie do końca pamiętała, gdzie ich ostatnio zostawiła, albo postanowiła nieco ichkształty nagiąć, by jeszcze lepiej pasowali do historii, którą tym razem zamierza opowiedzieć. Ten zabieg może budzić czasem w czytelniku pewną dezorientacje. Pozostaje po prostu przymknąć na to oko, przyjąć to nieco nietypowe podejście i dodawać do poprzednich wydarzeń nowe tropy w sprawie śmierci Charlie.

A ten wątek doprowadzi nas do nieoczekiwanego finału. Zanim jednak z niedowierzaniem przeczytamy ostatnie zdania "Serca w kawałkach", do Sorrow niejednokrotnie zawita szeryf O'Donnell, David zacznie przypominać sobie nowe szczegóły dramatycznego pożegnania z Charlie, a na wyspie pojawią się nowi, zupełnie nieoczekiwani bohaterowie. I nieoczekiwane demony... Mając w ręku „Serce w kawałkach” widać, że autorka się rozpędza, że pojawia się bardziej niż ostatnio dopracowana koncepcja myśli przewodniej, której starczyć ma także i na trzeci tom. Miejmy to na uwadze, historia Charlie jeszcze się nie kończy, i w zamyśle ma jeszcze czymś nas zaskoczyć. To powoduje, że pewne wątki wydają się pozostawać otwarte, co może razić książkowych detektywów. Wierzę, że w kolejnej odsłonie Lange do nich powróci i pozwoli nam domknąć w pełni te historię. Czytelnikowi się to po prostu należy.

Kathrin Lange ma w swoich książkach pewien ciekawy magnetyzm. Pewnego rodzaju przyciąganie, które sprawia, że po lekturze pamięta się raczej dobre rzeczy, niż rozgrzebuje się drobne nielogiczności. I chyba wiem co to takiego. Ta namacalna wręcz młodość, która z książki wylewa się szeroką falą. Świetnie oddane nastoletnie porywy serca, pełne emocji związki, w których kocha się całą sobą, nieprzerwanie, zachłannie – ale i opiekuńczo. A jeśli to wszystko polane jest kryminalną intrygą, jeśli w grę wchodzi tragedia, sekrety z przeszłości i romantyczna historia o broniących dostępu do uczuciowego szczęścia duchach? Nic więc dziwnego, że dla wielu czytelników jest to bardzo przyjemna historia. Dla tych, którzy w środku dalej mają siedemnaście lat. Dla tych, którzy ciągle spoglądają z klifu w stronę morza. Jakaś część mnie spogląda tam wraz z nimi.

Marzena Kieres