
Tytuł: Ósma ofiara
Autorka: Katarzyna Bester
Wydawnictwo: Zaczytani
Liczba stron: 388
Premiera: 15.10.2025
Ostatnie wpisy:
- Dwa rodzeństwa, Bieszczady i noc, która zmieniła wszystko!
- Wciąga swym mrokiem - recenzja książki "Abyss"
- Przerażająca gra wywiadów o najwyższą stawkę
- Pasjonująca przygoda z bursztynem w roli głównej!
- To jak jazda rozpędzonym bolidem – ostra i niebezpieczna!
- Fascynująca podróż do mroków średniowiecza
- Podróż do tak mrocznego świata, że aż cierpnie skóra!
- Prawda jest okrutniejsza od najbardziej wymyślnej fikcji!
- Nie trzeba od razu skakać na bungee - można sięgnąć po „Dolinę szpiegów”!
W „Ósmej ofierze” Katarzyna Bester skutecznie i z premedytacją myli tropy!
„Ósma ofiara” Katarzyny Bester to mocny thriller, który trzyma w napięciu dosłownie do ostatniej strony. Akcja toczy się w Nowym Jorku, gdzie seryjny morderca zabija kobiety. Wyławiane są one z rzeki u wybrzeży Manhattanu. Jakim kluczem kieruje się sprawca i dlaczego ucichł prawie na trzy lata? Postanowił przeczekać, trafił do więzienia za inne przestępstwa, czy może gdzieś wyjechał? Dlaczego znów pozbawił życia kobietę? Na te pytania musi odpowiedzieć Faith Adams, śledcza z nowojorskiej policji, a czas nieubłaganie ucieka!Jedyną osobą, która może jej pomóc jest detektyw Harry Belmont. Świetny, bezkompromisowy i niekonwencjonalny. To on przed trzema laty próbował złamać mordercę, ale mu się nie udało. Był dosłownie o krok, ale tamten go przechytrzył. Porażki o mało nie przypłacił życiem, bo z bezsilności zaczął pić. Jego brat Charlie uratował go dosłownie w ostatniej chwili, kiedy Harry próbował zapić się na śmierć. Po pobycie w szpitalu wysłał go na odludzie, by doszedł do ładu ze sobą i swoim życiem. Stamtąd właśnie próbuje wyciągnąć go Faith i nakłonić do współpracy. Nie jest to proste, bo nie ma on najmniejszej ochoty wracać do dawnego życia. Jednak w końcu podejmuje wyzwanie. Współpraca między dwójką detektywów do łatwych nie należy.

Faith i Harry łączą siły, by schwytać mordercę. Nie mają wątpliwości, że to sama osoba. Analizują poprzednie zabójstwa i próbują znaleźć coś, co je łączy. Czy gdzieś się może spotykały? Czasami przecież seryjni sprawcy wybierają ofiary o określonym typie urody czy profesji. Jednak tu to nie działa. Pojawia się wiele tropów – dyskusyjny klub książki, a nawet firma, która organizuje imprezy okolicznościowe z udziałem klowna. Detektywi czują, że są blisko, ale ciągle coś im umyka. Jakiś drobiazg, który przeoczyli! Wiedzą, że jeśli nie powstrzymają mordercy, zabije kolejny raz. I tak się dzieje! Tu już nie ma złudzeń, że prowadzi chorą grę z Harrym. Chce mu pokazać, że jest poza jego zasięgiem. Od tego momentu nie mogłam już przestać czytać. Czułam, że rozwiązanie zagadki jest bliżej niż mogłoby się wydawać. Akcja tak przyspieszyła, że już wszystko stało się możliwe, a za kratki trafił nawet sam Harry! Autorka skutecznie i z premedytacją myliła tropy, by czytelnik za wcześnie nie położył się spać. Zakończenie było absolutnym zaskoczeniem.
Po lekturze „Ósmej ofiary” po raz kolejny przekonałam się, jak silnym motorem napędowym bywa zemsta. Odbiera zdolność racjonalnego myślenia i czyni człowieka swym niewolnikiem. „Jeśli ja cierpiałem i cierpię, niech cierpią też inni!”, ktoś taki powtarza sobie nieustannie. Nie ma tu żadnego znaczenia, że w niczym mu nie zawinili. Tu wystarczył jeden niefortunny zbieg okoliczności, by uruchomić „zapalnik” tragicznych wydarzeń.
Ciekawym zabiegiem jest też sposób prowadzenia narracji – z punktu widzenia Faith i Harrego. Dzięki temu zabiegowi czytelnik wchodzi w ich psychikę i czuje napięcie, z jakim muszą się mierzyć. Mało tego, śledzi ich wzajemne relacje, jak się one zmieniają w trakcie prowadzonego śledztwa. Nie ukrywam, że chętnie spotkam się z tą dwójką podczas kolejnego śledztwa, które razem poprowadzą.
Szczerze polecam „Ósmą ofiarę”, która funduje czytelnikowi porządną dawkę adrenaliny. Autorka po mistrzowsku poprowadziła kryminalną intrygę, która przyspiesza z każda stroną, stworzyła wyraziste postaci i zaserwowała zaskakujące zakończenie. Uprzedzam, że po tej lekturze nie jest łatwo zasnąć! Katarzynie Bester gratuluję pomysłu, wyrazistego języka i lekkiego pióra! Czekam na kolejną książkę.
Małgorzata Chojnicka