#

BESTSELLER

Ach, co to za książka… Jeśli poprzednie osiem powieści napisane zostało w tym samym stylu, chylę czoła i lecę do biblioteki.

Kiedy brałam udział w konkursie, w którym była do wygrania ta pozycja nie przypuszczałam nawet, ze tak celnie uda mi się dokonać porównania.

Wiecie, jak wciągają książki Joanny Opiat-Bojarskiej? Tak jak kwiat na moim oknie, zwany potocznie pijakiem, który wsysa wodę „zachłannie, bezczelnie i na moich oczach”. Tak też było w moim przypadku z „Bestsellerem”. Wciągnął mnie bezczelnie i zachłannie nie zważając na to, że przecież w życiu są również inne obowiązki niż tylko czytanie!

To moja pierwsza literacka przygoda z nazwiskiem autorki. Pierwsza, a przecież wspomniana książka jest jej dziewiątą. Tyle straconego czasu….

Autorka zachwyca wszystkim, zarówno świetnie wykreowanymi postaciami, ich wielością, misternie splatanymi wątkami jak i umiejętnością stopniowania napięcia i grania na emocjach czytelnika. Wszystko to składa się na lekturę, która od pierwszych stron niesie z sobą obietnicę świetnej lektury, tajemniczości i zatracenia się w niej.

Policyjny duet – Majewski i Burzyński – współpracuje ze sobą, by rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci zwykłej księgowej, która po wygraniu literackiego talent show szybko zyskuje popularność, a jej książka sprzedaje się w olbrzymim nakładzie. Panowie, choć bardzo różni pod każdym względem (ha, jest jednak ktoś, kto ich przecież łączy!), świetnie się dogadują i uzupełniają. I kiedy wydaje się, że już rozwiązali zagadkę, znów na drodze stają im kolejne niedomówienia, tajemnice i przeszkody. I tak biegnie to śledztwo, zaskakując co rusz i gmatwając, by wreszcie doprowadzić do kogoś, kto przecież jest tak blisko naszych bohaterów.


Zachwycają postaci stworzone przez autorkę. Jest ich bardzo dużo, ale każda dopracowana w najmniejszym szczególe. Majewski - kobieciarz - elegant, dążący do sukcesu zawodowego, oddany przyjaciel. Burzyński, który ma niezwykle trafnie dobrane nazwisko, mimo, że to spokojny i nie szukający przygód facet, to mimowolnie burzy wszystko, co stoi na jego drodze – rodzinne szczęście, sukces zawodowy, przyjaźń. Anita Broll – przystojna pani antropolog sądowa, marząca o upojnych chwilach z kochankiem w kontekście rozpracowywania ludzkich części ciała. I ci mniej istotni bohaterowie – pielęgniarz, rodzice denatki, jej narzeczony, sąsiedzi zza ściany – wszyscy stworzeni tak, że ma się wrażenie, że się ich zna na co dzień.

Joanna Opiat-Bojarska zagląda w różne miejsca: do mieszkania starszych ludzi, sąsiadów zamordowanej Emilii Sienkiewicz, do wytwórni programów telewizyjnych, do wydawnictwa, nie zostawia suchej nitki na mediach. I oddaje klimat tych miejsc przekonująco, perfekcyjnie, ze szczegółami i z ich wadami i zaletami.

I jest jeszcze coś co bardzo mnie ujęło w książce, a co nie zawsze udaje się autorom. Wielowątkowość. Książka nie snuje się jednym ciągiem, jest poprzetykana wieloma wątkami, epizodami,, fragmentami listów, tekstów bohaterki-denatki. Są to zazwyczaj krótkie, jednostronicowe opowieści, które przeplatają się w błyskawicznym tempie. Jednak nie stwarza to chaosu, pogubienia, czytelnik spokojnie nadąża i wczuwa się w te historie. A przecież często nic tak nie irytuje jak konieczność wracania do poprzednich wątków i kojarzenia kto jest kim w książce. Nie u Opiat - Bojarskiej.

Dla mnie autorka to mistrzyni w każdym calu. Do niczego nie można się doczepić. Wszystko współgra, współpracuje, współbrzmi jak doskonała orkiestra.

Na 42 stronie książki można przeczytać „Każdy z nas rodzi się z jakimś talentem. Nie zawsze jesteśmy go świadomi. Czasem zwyczajnie nie mamy w sobie tyle odwagi, by pokazać go światu”. Pani Joanno – jak dobrze, że Pani go pokazała i proszę o jeszcze i jeszcze, i jeszcze więcej takich „Bestsellerów”.

Iwona Pietrucha