#

MGNIENIE

​Uwaga czarny kapelusz! Heraklit i mroczne tajemnice! „Powtórka przeszłości sprawiła, że teraźniejszość stała się mgnieniem”

Marcel Woźniak nie daje ani chwili wytchnienia Leonowi Brodzkiemu. Toruński gliniarz, znany z "Powtórki”, znowu stacza walkę z Heraklitem, psychopatycznym mordercą. Towarzyszą mu komendant policji Halicki, sierżant Nowak, aspirant Tomasz Żółtko, policyjna psycholog Marta Gradowska, córka Sara oraz Dagmara Brodzka, była żona Leona. Pojawia się również szeroki krąg nowych postaci. W mroku zaś kryje się tajemniczy Mężczyzna w Kapeluszu. Autor już od pierwszej strony „Mgnienia” rzuca powieściowych bohaterów na głęboką wodę. Tym razem zmagają się oni ze sprawą tajemniczych zaginięć i morderstw. Nie mają ani chwili by odsapnąć i nacieszyć się spokojem. Bo miasto stoi nad brudną, mętną wodą. I znów pojawia się groźny i tajemniczy przeciwnik. Czas staje się mgnieniem, a walka z nim morderczym wyścigiem na śmierć i życie. Stare sprawy w nowej, jeszcze straszniejszej odsłonie.

„Kiedy wyeliminujesz przeciwnika robi się pustka, którą musisz zapełnić. Na miejsce dawnego powstanie nowy wróg, który jednak będzie nierozpoznany, a przez to znacznie niebezpieczniejszy”

Tym razem gra idzie o najwyższą stawkę. O życie najważniejszej kobiety w życiu Brodzkiego. Poprzeczka więc stoi wysoko, piekielne ogary gnają jak oszalałe, a psychopatyczny morderca lubuje się w zadawaniu nieznośnego bólu. Perwersyjne sztuczki z użyciem nietypowych gadżetów, filmiki video ukazujące na żywo jego zbrodnie to jedynie część konstrukcji zabójczego planu.

„Zarówno archiwiści jak i policjanci żyją przeszłością, śladami, odtwarzaniem tego, co było, na podstawie tego, co istnieje tylko w części”

Archiwista Maks ma rację. Trzeba wrócić do początków, by poznać przyczyny zbrodni. Przejrzeć zdjęcia, dokumenty, rozgrzebać ponownie stare sprawy, porozmawiać z ludźmi. Leon Brodzki zaczyna więc wszystko ad fontes, od źródeł. Bo jak wiadomo bieg rzeki rozpoczyna się od strumyczka, łączącego się z innymi w szeroką rzekę, której bystre wody nieuchronnie skończą w głębinach morza. Niezbadane są jednak prądy wodne. Ciemna, zmętniała woda niesie demony przeszłości, a muliste dno skrywa niejedną rodzinną tajemnicę.

„Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki. Ale można do niej wpaść”

Akcja dzieje się w dwóch miastach - Toruniu i Darłowie. Pierwsze „stoi nad wodą, gładka jak pamięć lustra”, drugie to miasto rybackie bez żadnego sklepu z rybami, za to pełne tajemniczych sieci kanałów portowych, skrywających pułapki. Miasta leżą nad wodą, której brzegi spinają mosty, łączące żywych ze zmarłymi.

„Mgnienie” zawiera wiele odniesień do świata sztuki: filmu, muzyki, malarstwa i literatury. Wprawdzie Brodzki z literatury lubi tylko akty zgonu i to w dodatku coraz mniej, jednak od czego jest autor? Woźniak uszlachetnia treść kryminału odniesieniami do filozofii i literatury światowej. Znajdziemy tu Szekspira, Agathę Christie, Sun Zi z jego „Sztuką wojny”, Konwickiego i „Małą apokalipsę” oraz „Pochwałę nudy” Josifa Brodskiego. W tle usłyszymy muzykę Grand Prix oraz zakodowaną w telefonie komórkowym Walkirię Richarda Wagnera. Udany to mariaż - poetycka strona prozy życia.

Z „Mgnienia”, jak z rzeki, można wyłowić różne rzeczy. Wartko płynący strumień oferuje w pierwszej kolejności adrenalinę i przygodę. Równoległe płynie ukryta rzeka pełna przemyśleń, podskórne prądy podświadomości i skojarzeń. Prawdziwa uczta literacka!

Styl autora czasami brutalny z iście filmowym rozmachem. Nasiąknięty specyficznym, ironicznym humorem. Woźniak puszcza do nas oko opisując kolejną rozróbę wywołaną przez „kiboli”. Bo Toruń to także miasto czarnego sportu. Czy w trzeciej części zetrą się pseudokibice z sąsiednich miast? Kto wie…

Czytając powieść Woźniaka można stracić rachubę czasu.

„Mogłoby to być pięć minut. Mogła to być godzina. A mogło to być mgnienie. Zamknę teraz oczy. Na chwilę. Na tyle, że zdążę odbyć podróż w czasie. Zaciągnąć się papierosem. Ktoś w tym czasie zdąży przewrócić stronę książki. To będzie jedno mgnienie”

Otwieram oczy i widzę. Okładkę i zapowiedź trzeciej, ostatniej części trylogii z Leonem Brodzkim w roli głównej. Książka nosić będzie nieco apokaliptyczny tytuł - „Otchłań”.

Otwieram oczy i widzę. „Spokojny błękit falujący jak w lustrzanym odbiciu migoczący niepewnym jutrem”.

Leon, trzymaj się dzielnie! I nie daj na siebie długo czekać!


Piórem i pazurem. Kryminalne recenzje Margoty Kott


O autorze:

urodzony w orwellowskim „roku 1984” w Kwidzynie. Absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz adaptacji scenariuszowej w Warszawskiej Szkole Filmowej. Scenarzysta telewizyjny (TVN, Polsat Café), twórca filmów krótkometrażowych Caissa i Snufit, autor słuchowisk kryminalnych Toruński Łącznik (Radio PLUS Toruń) i Legenda Dziwnego Miasta (Radio SFERA UMK). Biograf Leopolda Tyrmanda – autora słynnego, pierwszego powojennego kryminału Zły (Biografia Leopolda Tyrmanda. Moja śmierć będzie taka, jak moje życie, 2016). Laureat nagrody za Książkę Miesiąca (kategoria Biografie, grudzień 2016) „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”. Trzykrotny stypendysta kulturalny Prezydenta Torunia (2011, 2013, 2015). Wieloletni dziennikarz i reporter. "Mgnienie j" jest drugim tomem przygód kryminalnych Leona Brodzkiego.