#

Z dala od świateł

Tana French

Martwa cisza ponurego irlandzkiego odludzia okazuje się ciszą przed burzą…

Jak wiele jesteś w stanie poświęcić, poszukując prawdy i sprawiedliwości?

I co ryzykujesz, jeśli się na to nie odważysz?

Mała miejscowość w małym kraju.

Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje.

Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem.

Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem.

Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości – raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub bardziej brutalny sposób. Cal powinien się bać, tylko że nie wie czego ani kogo. A twarde konkrety chowają się wśród meandrów mglistych historii. Do wielkich fanów talentu Tany French należy Stephen King i Ian Rankin, jej książki chwalą też: Harlan Coben, Kate Mosse, Marian Keyes i Gillian Flynn i Sophie Hannah.


recenzja

do czytania