#

Krok w ciemność

1903 rok, Kraków. Julian Dobrucki niespodziewanie staje twarzą w twarz ze wspomnieniami sprzed dziesięciu lat – mrocznymi i bardzo bolesnymi. W życiu zamożnego przedsiębiorcy nie ma niczego ważniejszego, niż zdrowie i komfort córki, Grażyny – a to właśnie o nią ma powód się martwić.

W obawie przed szantażystą, powołującym się na dług z przeszłości, a przedstawiającym jako Rozner, Dobrucki zwraca się o pomoc do Witolda Korczyńskiego, detektywa znanego ze zdolności dedukcyjnych i skutecznych metod. Początkowo zlecenie wydaje się banalne, wystarczy znaleźć Roznera, przebywającego gdzieś wśród społeczności żydowskiej na Kazimierzu, porozmawiać z nim,zaproponować sowite wynagrodzenie, może subtelnie postraszyć... Korczyński jednak przekona się szybko, że nic nie jest do końca oczywiste, a on sam naraża się na niebezpieczeństwo. Co więcej, nieumyślnie może sprowadzić nieszczęście również na rodzinę Szejnwaldów, z którą jest blisko zaprzyjaźniony. Na dodatek uwodzicielska i piękna panna Grażyna coraz mocniej zapada mu w serce... Ludzkie życie tworzy pewien wzorzec, splatający się słabiej lub mocniej z losami innych. Niektórzy z nich są nam bliscy, są też przelotni znajomi i osoby zupełnie obce, z którymi stykamy się dosłownie przez moment. Szczególnie w tym ostatnim wypadku nie jesteśmy w stanie do końca oszacować, jaki wpływ wywarliśmy, jakie zapoczątkowane naszym działaniem kręgi zaczęły rozchodzić się na wodzie. Czasami ta siateczka zależności jest bardziej złożona, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Jedno przypadkiem wypowiedziane zdanie, które wpłynie na czyjąś kluczową decyzję w przyszłości, jeden przyjazny gest, który da komuś nadzieję w nieoczekiwanym momencie, jedno bezmyślnie rzucone słowo, przez nas za moment zapomniane, ale jątrzące się potem całymi latami w czyjejś pamięci... nie możemy być tego w pełni świadomi i nie jesteśmy w stanie nad tym zapanować. I dobrze, bo ciężar odpowiedzialności przytłoczyłby nas i sparaliżował.

Im bliżej przyglądamy się postaciom powołanym do życia przez Małgorzatę Kochanowicz, tym wyraźniej dostrzegamy, jak nierozerwalnie są ze sobą splecione, jak mocno na siebie wpływają – i jak często nie jest to wpływ pozytywny. Obsesyjna miłość ojca dusi Grażynę od lat, zamknięta w złotej klatce szuka sposobów, by wyrwać się na wolność, ucząc się w trakcie kłamstwa i manipulacji. To jej mechanizm obrony, ale jednocześnie skaza na charakterze. Bronią Grażyny jest szyderstwo, pogardliwa drwina, nuta wyższości w głosie, a także wrogość wobec każdego, kogo odbiera jako zagrożenie dla swojej niezależności. Rolą czytelnika jest już jednak rozstrzygnięcie, czy na jej postępowanie wpływa gorycz, poczucie rozczarowania i pragnienie, by przydać własnemu życiu barw i atrakcyjności, czy też mamy tu do czynienia z osobą z zaburzeniami psychopatycznymi, bawiącą się ludźmi z myślą o własnej korzyści i bez zważania na konsekwencje. Niemniej nadopiekuńczość ojca pozostaje ważnym czynnikiem w każdej z tych sytuacji. Z kolei Ezra Szejnwald przekonuje się, że czasami to wypuszczenie dziecka na wolność, danie mu pełni swobody jest najlepszą metodą na to, by je uchronić. On wahał się zbyt długo, chociaż doskonale wiedział, czego łaknie jego ukochana córka, ciekawa świata i spragniona wrażeń.

Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. Ale poczucie winy i krzywdy mimo wszystko pozostaje dojmujące. To poniekąd przerażające, jak wiele w naszym życiu przypadkowości. W końcu jedyną winą Anny Barabasz było to, że pracowała u Dobruckich i okazała się zbyt naiwna. Jakiś zapoczątkowany przez kogoś ciąg zdarzeń pchnął patologa Jaworskiego na samo dno. Nawet inspektor Kurtz, chociaż jest zręcznym i światłym policjantem, w dużej mierze pozostaje w niewoli skostniałej struktury, do której należy, popełniając przez to błędy, których popełnić nie powinien.

Wielbiciele klimatów retro będą mogli zanurzyć się w świecie, którego już nie ma, uświadamiając sobie jednocześnie, jak wiele elementów ludzkiej natury – i tych pozytywnych, i tych negatywnych – pozostaje uniwersalnych, niezależnie od epoki. I że tam, gdzie pojawia się nadmierna kontrola i potrzeba całkowitej władzy nad drugim człowiekiem, zawsze istnieje też groźba buntu i niebezpieczeństwo, że obsesja, nawet ta motywowana prawdziwym uczuciem, doprowadzi w końcu do tragedii.

Karolina Chymkowska

INFORMACJE O KSIĄŻCE I AUTORCE

FRAGMENT DO POCZYTANIA


Karolina Chymkowska – łączy pasję filmową, zwłaszcza serialową, z miłością do książek. Największa pasja – kryminologia i historia zbrodni, od seryjnych morderców po niewyjaśnione zniknięcia. Inne pasje – XIX-wieczna literatura angielska, historia batalionów „Zośka” i „Parasol”, klasyczne gry rpg i przygodowe, ezoteryka i biografie.