tytuł: Zaginiona
autorka: Lisa Gardner
wydawnictwo: Albatros
liczba stron: 432
premiera: 8.02.2023
Ostatnie wpisy:
- Przerażająca gra wywiadów o najwyższą stawkę
- Pasjonująca przygoda z bursztynem w roli głównej!
- To jak jazda rozpędzonym bolidem – ostra i niebezpieczna!
- Fascynująca podróż do mroków średniowiecza
- Podróż do tak mrocznego świata, że aż cierpnie skóra!
- Prawda jest okrutniejsza od najbardziej wymyślnej fikcji!
- Nie trzeba od razu skakać na bungee - można sięgnąć po „Dolinę szpiegów”!
- Zakończenie niczym erupcja uśpionego wulkanu!
- Diabli wiedzą…
- Dwa domy, dwa miejsca, ale czy na pewno dwie historie?
Nie bierz do ręki „Zaginionej”, gdy musisz wstać rano do pracy!
Niby człowiek uczy się na własnych błędach, ale ja najwidoczniej nie! Nigdy nie powinnam zaczynać czytać wieczorem żadnej, ale to żadnej książki Lisy Gardner. Należy to robić w niedzielny poranek, a najlepiej w sobotnie popołudnie, kiedy ma się w perspektywie wolną niedzielę! A ja zabrałam się za czytanie „Zaginionej” wieczorową porą w środku tygodnia. Na szczęście, następnego dnia nie jechałam na siódmą do pracy. Dobre i to …W
książkach Lisy Gardner jest wszystko to, za co uwielbiam thrillery
kryminalne. Tych najlepszych nie potrafię odłożyć na później.
Czytam do utraty tchu, bo przecież muszę poznać
rozwiązanie zagadki. W przeciwnym wypadku nie zasnę. Czytając
„Zaginioną” czułam wręcz, jak ściekają po mnie strugi
tropikalnej ulewy w Oregonie. Razem z bohaterami grzęzłam w błocie
i wytężałam wzrok, by przeniknąć wszechogarniający mrok. Bałam
się i zaklinałam los, by Quincy przechytrzył porywacza.
„Zaginiona” to kolejny tom serii „Quincy&Rainie” . Czytałam wszystkie i mogę powiedzieć, że każdy następny jest lepszy od poprzedniego. Dla Lisy Gardner jest to cecha charakterystyczna, że „rozkręca się” w trakcie pisania.
W pewną ciemną noc Rainie wychodzi z domu i wsiada do samochodu. Nie może spać i poradzić sobie z emocjami. Demony z przeszłości ożyły i przybrały na sile. Czuje, że wciąga ją mrok. Pewna niewyjaśniona sprawa uruchomiła lawinę bardzo złych wspomnień. Rainie nie jest w stanie się od nich odciąć. Jej samochód zostaje znaleziony z włączonym silnikiem, a po niej nie ma nawet śladu. Najpierw śledczy przypuszczają, że być może odebrała sobie życie. Rozpoczynają się poszukiwania, które utrudnia ulewa, bo deszcz rozmył wszelkie ślady. Kolejne podejrzenia zostają skierowane na Pierce’a Quincy w myśl zasady, że to mężowie najczęściej odpowiadają za tajemnicze zniknięcia żon.
Wszystko się zmienia, gdy do redakcji lokalnej gazety przychodzi list z żądaniem okupu. Porywacz rozpoczyna grę, w której to on ustala reguły. Widać, że dobrze się przygotował. Zna wszystkie najsłynniejsze porwania w historii. Quincy musi użyć całego swojego doświadczenia psychologa kryminalnego, by go przechytrzyć. Zadania nie ułatwia fakt, że chodzi o osobę mu najbliższą. Gdy w grę wchodzą tak silne emocje, trudno racjonalnie analizować wszystkie tropy. Czy za porwaniem stoi ktoś z przeszłości Rainie, czy jest to zupełnie przypadkowa osoba, która chce szybko zarobić kilka tysięcy dolarów? Czas ucieka, a deszcz nie przestaje padać.
Nowe koncepcje pojawiają się w momencie, gdy ginie kilkuletni chłopiec, wychowywany w rodzinie zastępczej. Rainie była jego adwokatem. Czy te sprawy coś łączy, czy to może tylko dziwny zbieg okoliczności? Intryga się zagęszcza i robi się jeszcze ciemniej. Wtedy mnie zrobiło się już bardzo zimno.
Powiem szczerze, że zakończenie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Autorka skutecznie mnie zmyliła. Nie zwróciłam należytej uwagi na pewne zdarzenie, które mogło stać się kluczem do zidentyfikowania porywacza. Jemu nie chodziło o pieniądze. Motywem jego działań było zupełnie coś innego, ale tego już nie zdradzę!
Atutem książek Lisy Gardner niewątpliwie jest ich strona psychologiczna. Stara się ona przenikać pokrętne umysły przestępców. Robi to świetnie! Wszystko przecież zaczyna się w głowie i dobrze by się stało, gdyby niektórzy nie przystąpili do realizacji swoich chorych fantazji. Temu jednak zapobiec się nie da…
Szczerze polecam „Zaginioną”, bo to lektura na najwyższym poziomie. Bez żalu można zarwać noc, by dowiedzieć się, czy Rainie wyjdzie cało z opresji.
Małgorzata Chojnicka - absolwentka prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)