#

Czy istnieje usprawiedliwienie morderstwa?

Czy można kogokolwiek zmusić do tego, aby zabił? Czy są sytuacje, w których nie ma wyboru? To pytanie jest zawsze aktualne i często budzi dyskusje. Kto może decydować o czyjejś śmierci? Kiedy jest ona jedynym wyjściem? Jak daleko rozciąga się obrona konieczna? A co z zemstą lub działaniem mającym na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa większej liczbie osób? Te pytania natychmiast przyszły mi na myśl, gdy przeczytałam tytuł powieści Rachel Abbott „Zmuszona, by zabić”.

Historia, którą tym razem przedstawia nam Rachel Abbott rozgrywa się głównie w niedużym miasteczku i dotyczy niewielkiej grupy osób. „Zmuszona, by zabić” zaczyna się od mocnego akcentu, wezwana na miejsce zdarzenia, sierżant King trafia na miejsce zbrodni wyglądające niczym scena z horroru. W sypialni Marcusa Northa policjantka znajduje zakrwawioną pościel i dwa splecione, również pokryte krwią ciała, co jednoznacznie wskazuje na zbrodnię.

„Na wielkim łóżku dojrzeli splątaną masę pościeli, owiniętą wokół nóg i rąk dwojga ludzi. Z miejsca, w którym stała, Stephanie nie potrafiła określić ich płci. Metaliczny zapach potwierdzał to, co widzieli. Oba ciała były nieruchome, a biała pościel przesiąkła gęstą, ciemną krwią.”

Rachel Abbott zastosowała retrospekcję i po scenie związanej z morderstwem cofamy się o dwa lata i dowiadujemy, jakie wydarzenia poprzedzały tę tragedię. Na pewno wszyscy czytelnicy od razu poczują, że należy się doszukiwać drugiego, a może nawet trzeciego dna niektórych wydarzeń i wypowiedzi. Historia zdawałby się banalna: morderstwo w domu bogatego małżeństwa. Pierwsze skojarzenie? Napad rabunkowy, może zabójstwo z zawiści. Gdy jednak poznajemy losy głównych bohaterów: Marcusa, jego żony Evie i siostry Cleo zdajemy sobie sprawę, że tę trójkę łączy coś, czego tylko możemy się domyślać. Marcus North jest znanym i cenionym fotografem, który niedawno ożenił się po raz drugi i został ojcem. Jego obecna żona, Evie, dzięki zamówieniu sesji zdjęciowej poznała go, została jego kochanką, a następnie żoną. Małżeństwo wiedzie z pozoru beztroskie życie, pracując, opiekując się córką, udzielając społecznie i towarzysko. Dlaczego „z pozoru beztroskie”? Evie tak często ulega wypadkom tuż po wyjeździe Marcusa, że jest to niepokojące i budzi podejrzenia nie tylko czytelnika, ale również znajomych bohaterów. Zaniepokojona jest również Cleo, która jest w stosunku do brata bardzo opiekuńcza, a nawet zaborcza, dba o jego karierę, a także stara się zaplanować mu życie osobiste. Ślub spowodował, że straciła kontrolę nad życiem Marcusa, z czym źle sobie radzi. Tym bardziej, że nie dzieje się tak po raz pierwszy, podobnie było w przypadku jego pierwszej, zmarłej tragicznie, żony.

Bohaterowie „Zmuszonej, by zabić” wchodzą w różnorodne interakcje, wiodą urozmaicone życie i, jak już wspominałam, mają tajemnice, które Rachel Abbott powoli przed nami odsłania Ich życie intryguje. Pisarka, jak zwykle, umiejętnie pokazała relacje panujące zarówno pomiędzy pierwszo-, jak i drugoplanowymi postaciami, co uczyniło je bardziej plastycznymi i wiarygodnymi. W powieści mamy do czynienia z szeroką gamą uczuć: miłość, zazdrość, gniew, strach, stres czy smutek po stracie. Bohaterów możemy obserwować w życiu rodzinnym, towarzyskim i zawodowym, co daje ich pełniejszy obraz i pozwala na ich lepsze poznanie, niekiedy polubienie.

Jak przystało na thriller, cały czas przeczuwamy, że gdzieś czai się zagrożenie, nie przeszkadza temu fakt, że pierwszą sceną jest odkrycie morderstwa. Niewyjaśnione wydarzenia i tajemnice zarówno te najnowsze, jak i starsze pojawiają się już na początku powieści:

„Stephanie przytaknęła. Nie chciała wspominać ostatniego razu, kiedy została tu wezwana, i modliła się, żeby dzisiaj nie było tak samo jak wtedy. Mimo to wołanie o pomoc nigdy nie jest dobrym znakiem, a dom, pomimo swojej urody, przyprawiał ją o dreszcze.”

Czytelnik może odnieść wrażenie, że wyjaśnienie zagadki i odkrycie, kto jest mordercą jest tuż tuż, może na kolejnej stronie lub w kolejnej scenie, jednak nic bardziej mylnego. Ze względu na tajemnice, które zdaje się kryć każda z postaci, możliwości jest zbyt wiele, aby można było coś jednoznacznie stwierdzić. To z kolei pozwala na snucie przypuszczeń i weryfikację własnych pomysłów wraz z rozwojem akcji.

Na główne miejsce akcji Rachel Abbot wybrała niewielkie angielskie miasteczko. Miejscowość, gdzie prawie wszyscy znają się i potrafią sporo powiedzieć o sąsiadach, a każdy „obcy” od razu rzuca się w oczy. Taka sceneria wydawałaby się nie sprzyjać zbrodni, nic jednak bardziej mylnego. Zamknięty, być może trochę monotonny i zdawałoby się przewidywalny świat nie zawsze taki jest. Jak w wielu powieściach i ten okazał się skomplikowany i skrywający tajemnice. Miejscem, w którym rozgrywa się znaczna część powieści jest dom Marcusa Northa. Olbrzymi, położony nad brzegiem morza, z basenem, siłownią i dużym ogrodem.

„Kiedy dotarła do długiej białej ściany domu, ruszyła dalej w stronę garażu. Rzadko używane drzwi za dwoma samochodami wychodziły na prywatny ogród, który ciągnął się wzdłuż domu, a którego drugi koniec wychodził na morze i zapewniał niezwykły widok z klifu na dwa dolne poziomy domu wbudowane w skałę.”

To z nim związane są najistotniejsze dla intrygi wydarzania, tam też pisarka umieściła wiele scen.

W „Zmuszonej, by zabić” mamy do czynienia z dwoma rodzajami narracji: pierwszo- i trzecioosobową. Pierwszą z nich Rachel Abbott zastosowała w przypadku partii będących przemyśleniami Evie North. Możemy się z nich dowiedzieć wiele o kobiecie, jej relacjach z mężem i Cleo. Ten zabieg pozwala czytelnikowi na spojrzenie na wydarzenia oczami jednej z bohaterek i poznanie jej subiektywnej oceny rzeczywistości, co zawsze jest ciekawym doświadczeniem.

Gdybym jednym słowem miała powiedzieć, z czym kojarzy mi się „Zmuszona, by zabić” odpowiedziałabym, że z tajemnicami, niekiedy bardzo mrocznymi. To właśnie w nich należy szukać rozwiązania sprawy, co nie jest takie proste, bo nikt nie chce, aby na jaw wyszło to, co skrzętnie ukrywa. Thriller Rachel Abbott to również powieść o emocjach, jakie targają bohaterami, podejmowaniu decyzji i ich wpływie na dalsze życie. Warto zwrócić też uwagę na aspekty psychologiczne związane z relacjami łączącymi poszczególne postacie. Miłośnicy gatunku, ale nie tylko oni, powinni dodać „Zmuszoną, by zabić” do książek, które warto przeczytać.


O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA


Agnieszka Pruska

Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.