#

Jacek Przypadek w coraz lepszej formie!

„Znamienne stany świadomości” Jacka Getnera to kontynuacja detektywistycznych przygód Jacka Przypadka. Przyznam, że bardzo czekałam na tę książkę, bo jestem niepoprawną miłośniczką komedii kryminalnych. To moje antydepresanty, dzięki którym zapominam o całej gonitwie dnia codziennego. A czarujący Jacek Przypadek potrafi tak zająć moją uwagę, że po zakończeniu lektury z przerażeniem sprawdzam godzinę na zegarku i zastanawiam się, czy jeszcze warto kłaść się spać, by przyjąć mikroskopijną dawkę snu. Wyznaję starą zasadę, że do pracy trzeba chodzić trzeźwym i wypoczętym, ale z tym drugim wymogiem często mam problem. Cóż ja poradzę!

Tym razem Jacek Przypadek rozwiązuje zagadki kryminalne jako … jasnowidz. Doszedł do wniosku, zresztą bardzo słusznego, że gdyby chciał zostać detektywem, to Łoś, podkomisarz Łoś postarałby się, by nie udało mu się dopiąć wszystkich formalności. A nie może przecież pracować za darmo. Teraz jako jasnowidz wystawia rachunki aż miło i obciąża bogatych klientów poniesionymi kosztami. Pani Irmina, sąsiadka z kamienicy, sprawiła mu szklaną kulę, a on sam przyozdobił ją melonikiem po przodku, który również zasłynął zdolnościami detektywistycznymi.

Czytelnik razem z Jackiem wkracza do świata celebrytów. To prawdziwa galeria osobliwości, które zabiegają przede wszystkim o rozpoznawalność. Prowadzą misternie wyreżyserowaną grę pozorów, by mozolnie wspinać się na kolejne szczebelki w show biznesie. Są jaskrawym przejawem przerostu formy nad treścią, ale w takich czasach przyszło nam żyć. Im głupiej, głośniej i bardziej chamsko, tym lepiej! Autor przerysowuje ten świat i wprawdzie jest zabawnie, ale już refleksje mają gorzki smak.

Na początek bohater rozwiązuje tajemnicę śmierci gwiazdy pewnego serialu. Mamy tu mocne wejście, bo pierwsza scena rozgrywa się na udawanej stypie, która przeradza się w prawdziwą. I się zaczyna! W pewnym momencie podejrzani stają się wszyscy, ale jasnowidz Jacek nie daje się wodzić za nos. Rozbroiły mnie mądrości życiowe producenta owego serialu Henryka Kokoszki. A już jego stwierdzenie, że „Najlepiej zarabia się na interesach, do których się dokłada” przypnę sobie na tablicy korkowej, wiszącej nad moim biurkiem.

Następnie przychodzi czas na innego celebrytę niejakiego Bolka Szołtysika, który staje się ofiarą nikczemnego szantażysty. A zwieńczeniem tej części przygód, bo ciąg dalszy nastąpi niebawem, jest tajemnicze zniknięcie przystojniaka o wdzięcznym imieniu Mikele. Ten to już dokumentnie pogubił się w swoim życiu, a czytelnik razem z nim. Jednak detektyw, podający się za jasnowidza wszystko skrzętnie rozwikłał. Przy okazji niejednego wyprowadził z równowagi swym ciętym językiem i bystrością dedukcji, bo wszak ludzie są banalnie przewidywalni. W tej historii pojawiają się jeszcze tak barwne postaci, jak Kasiya, ukochana zaginionego, wróżka Nibelunga czy posągowa piękność, eksponująca swe nieprzyzwoicie zgrabne nogi.

Jacek Getner funduje czytelnikowi humor w naprawdę dobrym wydaniu, okraszony sporą dozą sarkazmu. Dzięki temu lektura nie staje się zbyt cukierkowa, a smakuje jak czekoladka z rumem.

I najważniejsze, są tu wszystkie postaci, które pojawiły się w części pierwszej. Pani Irmina rozpieszcza Jacka tym razem babką piaskową, jego mama nie traci nadziei, że z narzeczoną to jeszcze nic straconego, a Sakowiczowie pławią się w swym przekonaniu, że do utraty zmysłów doprowadzają płeć przeciwną. No i jeszcze Łoś, podkomisarz Łoś, który cieszyłby się już dawno z awansu, gdyby nie niejaki Przypadek, Jacek Przypadek. A w tle cały czas zakład dwóch dziennikarek.

Szczerze polecam „Znamienne stany świadomości”, bo to lektura w sam raz na ten czas, kiedy deszcz w szyby dzwoni.


O książce

przeczytaj fragment

Małgorzata Chojnicka

Małgorzata Chojnicka jest absolwentką prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)