#

PORZUĆ SWÓJ STRACH

SMAKOWITA INTRYGA. SZYBKI MONTAŻ. Oto mamy nowego wojownika o dobro w polskiej literaturze kryminalnej. BRAWO MAŁECKI! Katarzyna Bonda

„Porzuć swój strach” – to drugi tom toruńskiej trylogii kryminalnej.

Marek Bener, właściciel i dziennikarz lokalnego tygodnika, podejmuje się odnalezienia zaginionej maturzystki. Znużony sierpniowym upałem odkrywa kolejne tajemnice rodziny Żelaznych, a im więcej wie, tym trudniej rozwikłać mu prostą z pozoru zagadkę. Przeżyje jednak wstrząs, kiedy okaże się, że dziewczyna może mieć coś, co przed laty należało do jego zaginionej żony. Nowy trop przeczołga go przez podziemia hazardu i zmusi do spojrzenia w przeszłość. To w jej cieniu kryją się najgorsze koszmary. Pytanie tylko, czy porzuci swój strach i znajdzie w sobie dość siły, by się z nimi zmierzyć.

Recenzja II tomu już wkrótce na naszej stronie.


Autor o sobie:

Z tym pisaniem to było tak. Zaczęło się w 2009 roku od pierwszej powieści, która do dziś – w oszałamiającym nakładzie 5 szt. – leży w szafie (modlę się, żeby nikt jej stamtąd nie wyciągnął). Potem była praca nad sobą, momenty zwątpienia, chęć rzucenia pisania w diabły. Wygrało jednak wymyślanie intryg kryminalnych i mozolne klepanie w klawiaturę. W ten sposób, w 2012 roku, trafiłem na warsztaty literackie w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Przez 3 lata, rok po roku, właśnie tam uczyłem się pisania od najlepszych: Marty Mizuro, Mariusza Czubaja i Marcina Świetlickiego. W międzyczasie zdobyłem II miejsce w ogólnopolskim konkursie na opowiadanie kryminale podczas festiwalu Kryminalna Piła (2013 r.). Teksty oceniali: Marcin Wroński, znakomity pisarz retro-kryminałów, Leszek Koźmiński, świetny recenzent powieści kryminalnych i wykładowca Szkoły Policji w Pile oraz Jolanta Świetlikowska, redaktor naczelna Wydawnictwa Oficynka. Wybrałem się też na warsztaty organizowane przez Maszynę do Pisania, które prowadziła Katarzyna Bonda (2015 r.). I wtedy byłem już pewien, że to rzucę. Wiedziałem, że nie potrafię i że już nigdy nie będę umiał. Na cholerę zresztą to całe pisanie, żyć z tego przecież nie będę. Tkwiłem w tym przekonaniu przez miesiąc, może dwa, do chwili, w której uruchomiłem plik z moją drugą powieścią. Liczyła wtedy około 200 stron i wymagała wielu poprawek, przebudowania fabuły. Coś jednak kazało mi stanąć z tym tekstem do walki, chociaż łatwiej byłoby go skasować i zacząć wszystko od nowa. Wybrałem to pierwsze rozwiązanie. I stało się.

W sumie 7 lat czekałem na spełnienie marzeń i złożenie podpisu na umowie z profesjonalnym wydawcą. Zrobiłem to w marcu 2016 r. dzięki wydawnictwu Czwarta Strona.

A skąd to pisanie? Bo od wielu lat jestem miłośnikiem kryminałów i thrillerów, od kilku – entuzjastą czytnika e-booków. Zawsze wydawało mi się, że skoro inni mogą pisać, to czemu nie ja? Wiem, to strasznie aroganckie, ale lepsza taka motywacja, niż żadna.

Co czytam? Wszystko co pachnie thrillerem i kryminałem. Nie zawaham się wyznać miłości Harlanowi Cobenowi i Arnaldurowi Indridasonowi, a także Peterowi May’owi i Bernardowi Minierowi. Na Harlana, Arnaldura i Bernarda, a także Simona Kernicka patrzę codziennie. Towarzyszą mi przy pisaniu, słucham ich rad. Ale czytam też powieści polskich autorów.

Oprócz tego, że czytam, to słucham. Jeśli w mojej głowie nie pulsuje bas Bena Otręby i nie rozbrzmiewają solówki Jurka Styczyńskiego, znaczy, że jestem chory. Na szczęście od wielu lat cieszę się dobrym zdrowiem. Wszystko dzięki zespołowi Dżem!

A na koniec warto dodać coś standardowego.

Z wykształcenia jestem politologiem i filozofem, absolwentem Akademii Bydgoskiej (dziś Uniwersytet Kazimierza Wielkiego) i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, ukończyłem studia podyplomowe z psychologii zarządzania. Przez wiele lat pracowałem jako dziennikarz i redaktor Gazety Pomorza i Kujaw Nowości oraz kierownik redakcji tego dziennika w Grudziądzu, byłem dyrektorem Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji Urzędu Miasta Torunia, obecnie jestem specjalistą ds. promocji Toruńskich Wodociągów Sp. z o.o. oraz prezesem zarządu Fundacji Kult Kultury. (źródło: http://www.robertmalecki.pl). Fot. Łukasz Piecyk.