#

Wciąga, hipnotyzuje i odbiera oddech

„Jestem otchłanią” Donato Carrisi to mroczny thriller z tych najmroczniejszych, który pochłania niczym czarna dziura. Sięgając po niego wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale Donato Carrisi i tym razem mnie zaskoczył. Poprowadził akcję tak, że czułam się jak naoczny świadek wydarzeń, który podąża za bohaterami. Nie czułam upływającego czasu, bo stałam się częścią tej, przyprawiającej o dreszcz, ponurej historii. Styl autora jest hipnotyzujący – świat realny miesza się z tym z wyobrażeń, potęgując napięcie. I jeszcze to Jezioro Como, które wprowadza w odrealniony świat i jest jednym z bohaterów całej historii. Tu wszystko ma swój początek i koniec.

Główni bohaterowie nie mają imion ani nazwisk. Jest sprzątający mężczyzna, łowczyni much, dziewczynka z fioletowym kosmykiem. Czytelnik poznaje ich stopniowo i zastanawia się, kiedy ich losy zaczną się krzyżować. Nie musi czekać długo. Akcja toczy się wartko, a poszczególne elementy układanki precyzyjnie trafiają na swoje miejsce. Jest tu wszystko, co najmroczniejsze w ludzkiej naturze – przemoc wobec dzieci i kobiet, wykorzystywanie seksualne i zbrodnia. Dla mnie, jako czytelnika, bardzo ważne jest to, że nie ma tu opisów aktów przemocy.

Jaką historię nosi w sobie sprzątający mężczyzna i kim jest dla niego Micky? Dlaczego gwiżdże na niego, gdy czegoś od niego chce? I co znajduje się za zielonymi drzwiami? Co wydarzyło się w życiu łowczyni much, że zatraca się w pomaganiu kobietom, doznającym przemocy ze strony swych partnerów? Dlaczego dziewczynka z fioletowym kosmykiem nie chciała dłużej żyć? Aby poznać odpowiedzi, trzeba sięgnąć po „Jestem otchłanią”.

Książkę tę przeżyłam bardzo mocno, bo przez długie lata pracowałam z ofiarami przemocy w rodzinie. Byłam nawet ambasadorką kampanii „Dzieciństwo bez przemocy”. Znam problem i zaniedbywania dzieci, i stawiania im zbyt wygórowanych wymagań. Ten rodzaj przemocy najbardziej boli i bardzo często trzeba zmierzyć się z bezsilnością. Ona jest najgorsza.

Carrisi pokazał, do jakich spustoszeń w psychice dziecka prowadzi jego odrzucenie przez matkę. Prowadzi też czytelnika przez cały proces narodzin zła, chociaż też nie do końca w tej czystej postaci. Na krótko, ale pojawia się motyw walki dobra ze złem. Zakończenie jest świetne, chociaż wcześniej można się było pewnych spraw domyśleć. Ta historia nie mogła mieć szczęśliwego zakończenia, bo zbyt wiele w niej bólu. Za pewnymi sprawami, gdy się nawet zamknie drzwi pamięci, przeszłość i tak do nich zapuka pewnego dnia.

Autor urzeka mnie swoimi przemyśleniami, które dowodzą, z jaką uwagą obserwuje współczesny świat. Najbardziej spodobało mi się stwierdzenie, że: „Bogaci są jak ludzie zaproszeni na nigdy niekończące się przyjęcie. Nie mogą przestać tańczyć i się uśmiechać”. Coś w tym jest, podobnie jak w tym: „Śmieci wyrzucane przez człowieka opowiadają jego prawdziwą historię. Bo w przeciwieństwie do ludzi, śmieci nie kłamią”. Czy nie jest to trafna diagnoza naszej rzeczywistości? Wszak staramy się nie przyznawać do własnych słabości i cierpienia. Za uśmiechem przyklejonym do twarzy chowamy swoje prawdziwe „ja”, któremu daleko do szczęścia. Jak wielkim problemem stała się przecież depresja, która staje się epidemią epoki konsumpcjonizmu.

Polecam „Jestem otchłanią”. Nie jest to lekka i łatwa lektura, ale warto po nią sięgnąć. Przypadnie do gustu nie tylko miłośnikom thrillerów, ale każdemu, kto interesuje się zawiłościami ludzkiej psychiki. Ja po każdej takiej książce zastanawiam się, czy człowiek rodzi się zły, czy dopiero się nim staje…

Małgorzata Chojnicka - jest absolwentką prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)


o książce

przeczytaj fragment