tytuł: Pielęgniarka
autorka: J.A. Corrigan
wydawnictwo: Słowne
liczba stron: 400
premiera: 13 lipca
Ostatnie wpisy:
- Przerażająca gra wywiadów o najwyższą stawkę
- Pasjonująca przygoda z bursztynem w roli głównej!
- To jak jazda rozpędzonym bolidem – ostra i niebezpieczna!
- Fascynująca podróż do mroków średniowiecza
- Podróż do tak mrocznego świata, że aż cierpnie skóra!
- Prawda jest okrutniejsza od najbardziej wymyślnej fikcji!
- Nie trzeba od razu skakać na bungee - można sięgnąć po „Dolinę szpiegów”!
- Zakończenie niczym erupcja uśpionego wulkanu!
- Diabli wiedzą…
- Dwa domy, dwa miejsca, ale czy na pewno dwie historie?
Ta historia jest tak nieprawdopodobna, że … musiała wydarzyć się naprawdę!
„Pielęgniarka” Julie-Ann Corrigan to thriller niesamowity, który tak mnie „wyobracał”, jak chyba żaden do tej pory. To ostra jazda do ostatniej strony! Tak się w sumie szczęśliwie złożyło, że czytałam go podczas mojego wypadu nad morze, kiedy wiał tak zimny wiatr, że chciał urwać człowiekowi głowę. Mogłam więc spokojnie zatopić się w lekturze. Tej książki odłożyć nie można, bo chce się wręcz natychmiast poznać rozwiązanie mrocznej zagadki. Z każdą stroną czytałam szybciej… Intryga jest skomplikowana, pełna kłamstw i niedopowiedzeń. Trzyma w swych szponach mocno i nie puszcza.Rose Marlowe jest pielęgniarką, która zostaje skazana za zabicie pacjenta. Jak to się stało, że kobieta, która z wielkim poświęceniem opiekowała się pacjentami dopuściła się tak okrutnej zbrodni? Dlaczego przyznała się do winy i nie walczyła o najniższy wymiar kary? Co nią kierowało? Pytania się mnożą, a może prawda jest prosta i oczywista? Białe jest białe, a czarne jest czarne?
Historię Rose poznajemy z dwóch perspektyw. Jej i pisarza Theo, który porzucił dziennikarski fach, a teraz chce rozwikłać tajemnicę pielęgniarki. Spotyka się z nią w więzieniu i namawia do zwierzeń. Czy naprawdę jest bezwzględną morderczynią, czy może ktoś ja wmanewrował w tę zbrodnię?
Początki znajomości z Theo są trudne, ale w końcu kobieta postanawia mu zaufać. Czytelnik cofa się do czasów, kiedy Rose była studentką czwartego roku medycyny. Nie miała łatwego życia, ale z determinacją walczyła o realizację swoich marzeń. Chciała zostać lekarzem pediatrą, bo bardzo kochała dzieci. Jednak los boleśnie z niej zadrwił. Poznała starszego od siebie Daniela, który jawił się niczym książę z bajki. Był lekarzem, ale niepraktykującym, który kierował prywatnym szpitalem. Fascynacja i rosnące pożądanie uśpiły w Rose instynkt samozachowawczy. Bez swojej woli stała się marionetką w rękach bezwzględnych ludzi, którzy byli gotowi zrobić wszystko, by zrealizować swe chore plany. Czy właśnie w tej odległej przeszłości bierze swój początek tragiczna historia Rose? Tego oczywiście zdradzić nie mogę.
Do tego dochodzi trudna relacja Rose z matką, zmagającą się z problemami natury psychicznej. Sama po rozwodzie wychowywała córkę i jej młodszego brata. Miała problemy finansowe i córka była w zasadzie zdana na siebie. Czy w przystojnym i czarującym Danielu szukała ojca, którego tak naprawdę nigdy nie miała? Na pewno w pewnym stopniu tak, bo on zapewniał jej poczucie bezpieczeństwa. Jednak wydarzyło się coś, co rozbiło tę iluzję w drobny mak!
Theo też nosi w sobie mroczną historię. Z każdym kolejnym spotkaniem rośnie jego fascynacja Rose. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest to zupełnie bez sensu, ale… Stara się dotrzeć do prawdy, bo nie wierzy w winę pielęgniarki. Wszystko zaczyna się komplikować i już naprawdę czytelnik zaczyna się gubić. Kim jest przyjaciel Daniela, co skrywa matka Rose i jaką rolę odgrywa jej mąż? Gdy zbliża się do poznania prawdy, ktoś zaczyna mu grozić. Muszę przyznać nieskromnie, że część zagadki udało mi się rozszyfrować. Jednak samo zakończenie było dla mnie prawdziwym trzęsieniem ziemi!
Ta historia jest nieprawdopodobna, ale takie zazwyczaj pisze samo życie. Niektórych człowiek nie byłby w stanie sam wymyślić. Polecam „Pielęgniarkę” nie tylko na czas letniego wypoczynku, bo dostarczy gigantycznej dawki emocji. Polubiłam Rose i trudno mi było uwierzyć w jej winę. Czy moja intuicja mnie nie zawiodła? Aby poznać prawdę, trzeba przeczytać thriller Julie-Ann Corrigan. To doskonała rozrywka, ale zapewniam, że na jeden dzień. Takich lektur nie odkłada się na później!
Małgorzata Chojnicka - jest absolwentką prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)