#

Dobro i zło muszą istnieć obok siebie

Vera Eikon to pseudonim literacki Katarzyny Woźniak, urodzonej w Łodzi, żony i matki dwójki dzieci. Jak sama autorka przyznaje, pisała od zawsze.

Jej wczesna twórczość to eksperymentowanie z różnymi gatunkami, jednak największą popularność zyskała dzięki kryminalno - sensacyjnej serii "Między prawami". Czytelnicy od razu polubili komisarza Alana Berga i zapartym tchem śledzili jego służbowe i osobiste perypetie. Pierwsza część serii to „Polowanie na Wilka”, później kolejno ukazały się jeszcze „Przedpiekle” i „Prochem i cieniem”. Przyznam, że trzeci tom pozostawił mnie w pewnym niedosycie, ale i nadzieją, że autorka nie postawiła jeszcze na komisarzu Bergu ostatniej kropki. Teraz Vera Eikon wraca z tym tak wyczekiwanym - ale niestety ostatnim - czwartym tomem serii pt. "Póki żyjemy".

"Nie był pewien do jakiej wraca rzeczywistości. Do takiej, w której będzie figurował jako podejrzany? Przykrywkowiec? Czy oficer Centralnego Śledczego Policji? (fragment)

Komisarz Alan Berg, pseudonim Proca, ostatnie parę miesięcy spędził w Amsterdamie, choć okoliczności, w jakich tam się znalazł i jego tamtejszą działalność nazwać należy co najmniej niejasnymi. Teraz jednak potrzebny jest tutaj, w Polsce, gdzie służbom - delikatnie rzecz ujmując - grunt pali się pod nogami. W trakcie transportu między więzieniami z konwoju odbity zostaje wielokrotny morderca i boss starego mokotowskiego gangu narkotykowego Rodion Vlacić, zwany Wilkiem. Niebezpieczny przestępca, który do końca swoich dni miał odsiadywać wyrok w rosyjskim więzieniu znowu jest na wolności i pała chęcią odwetu. Zamierza rozliczyć się ze swoimi wrogami, a przede wszystkim z tym, który zaprowadził go za kratki, czyli Alanem Bergiem. Proca nie ma więc wyboru, a i przekaz od kolegów jest aż nadto jasny: "Złapałeś go raz. Złapiesz go ponownie".
W tym samym czasie do Polski wraca również Tadeusz Rafalski, zwany Wujkiem. Rafalski to były biznesmen, a teraz szef najpotężniejszej grupy przestępczej w kraju, trudniącej się głównie przemytem narkotyków. Z różnych względów i on poluje na Berga. Wokół komisarza robi się naprawdę niebezpiecznie...

Berg musi również odnaleźć się w nowej sytuacji w Biurze. Grupa operacyjna "Szakal", której niegdyś szefował została rozwiązana, a w jej miejsce powołano nową, którą dowodzi Młody. Czy znany z naginania procedur i balansującego niejednokrotnie na granicy prawa postępowania, bezkompromisowy stary policyjny wyga podporządkuje się młodszemu koledze? Czy zaakceptuje nowych członków grupy, a oni jego? Wiadomo, że nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg, ale w wojnie z tym wrogiem jedność to za mało – podstawą współpracy grupy tropiącej tak niebezpiecznych przestępców powinno być przede wszystkim zaufanie do kolegów. A to zostało nadwątlone...


"- Raz odpuścisz, a później masz problem z powrotem. Erozja zasad postępuje stopniowo. Mimo to będziemy walczyć, póki żyjemy, co? (...)
- Póki żyjemy, Berg. Póki żyjemy."
(fragment)

Autorka po raz kolejny zabiera czytelników do świata zdominowanego przez twardych facetów, ale facetów zdeterminowanych i gotowych na wiele w walce ze złem. Obraz polskiej policji, jaki w swoim cyklu stworzyła Vera Eikon wydaje się nadzwyczaj realistyczny. Choć w trakcie lektury czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę, że książka nie jest dokumentem a tylko fikcją literacką, nie sposób nie odnieść wrażenia, że opisano tam prawdziwe działania operacyjne policji czy poznane od podszewki funkcjonowanie przestępczego półświatka. Ogromne brawa zatem za doskonały research, bo trzeba przyznać, że – i tu przepraszam za kolokwializm - autorka odwaliła naprawdę ogromny kawał roboty. I to bardzo dobrej roboty!

Wszyscy bohaterowie wykreowani przez Verę Eikon zapadają w pamięć – mają ten szczególny rys, który skutecznie przykuwa uwagę czytelnika. Autorka nie pozostawia również żadnych wątpliwości co do ich intencji i motywacji. Wiadomo, kto stoi po stronie prawa, a kto po stronie zła, chociaż przyznam, że w kilku miejscach udało się jej zasiać we mnie ziarno niepewności, a potem jeszcze zaskoczyć ostatecznym obrotem spraw. Podobało mi się, że sylwetki policjantów zostały w tej części rozbudowane o wątki prywatne, dzięki czemu łatwiej czytelnikowi zrozumieć niektóre ich decyzje i wybory. W tym miejscu warto szczególnie skupić się na samym Alanie Bergu. Śledząc jego losy począwszy od „Polowania...” otrzymujemy obraz gliniarza pokiereszowanego przez życie, niepokornego i jak magnes przyciągającego kłopoty, trochę gruboskórnego, ale w walce z przestępcami bezkompromisowego i nie przebierającego w środkach. W "Póki żyjemy" poznajemy drogę, która zawiodła go w miejsce, w którym teraz jest. Między bieżące wydarzenia autorka wplotła wspomnieniowe retrospekcje, które sprawiają, że zaczynamy trochę inaczej postrzegać zarówno głównego bohatera i jego kolegów, ale też ich śmiertelnego wroga Rodiona Vlacicia.

Warto podkreślić, że Vera Eikon zadbała również o tych, którzy przygodę z Bergiem zaczynają od tomu czwartego, bez znajomości poprzednich. Wszelkie istotne wątki z przeszłości zostały tutaj tak umiejętnie przypominane, że czytelnik bez trudu odnajdzie się w bieżących realiach, ale też czytając serię chronologicznie ani przez moment nie będzie miał wrażenia niepotrzebnego powtarzania informacji. Ja przy okazji oczywiście gorąco namawiam do sięgnięcia po całość, bo to naprawdę solidna dawka mocnych literackich wrażeń. Zagmatwana fabuła, akcja pędząca na łeb i szyję i wciągająca w sam środek wydarzeń, a przy tym prosty, naturalny, konkretny, choć momentami wulgarny język oraz świetnie wykreowani bohaterowie - wszystko to powoduje, że "Między prawami" czyta się na jednym wdechu.

Autorka napisała książkę będącą idealnie wyważoną mieszanką klasycznego policyjnego kryminału i powieści sensacyjno-gangsterskiej z brawurową akcją, policyjnymi pościgami i strzelaninami, a wszystko to rozgrywa się na wyraziście zarysowanym tle społeczno-obyczajowym. Widzę tutaj - i wiem, że nie jestem w tym odosobniona - świetny materiał na scenariusz naprawdę wyśmienitego filmu lub serialu sensacyjnego. Wyobrażam sobie, że byłoby to coś w stylu łączącym klasyczne kino akcji w amerykańskim stylu z kultowymi filmami Władysława Pasikowskiego. Za odważnie? Ależ skąd ;-)

Na koniec odniosę się do krążących gdzieniegdzie opinii, że seria "Między prawami" to bardzo męska lektura. Czy tak jest? Wydaje mi się, że chyba jednak nie do końca. Po pierwsze seria ma całkiem spore grono zachwyconych czytelniczek, w tym oczywiście i mnie. A po drugie - przeczytałam kiedyś, że literatura kryminalna nie ma płci, że nie liczy się zestaw chromosomów, ale sprawność, z jaką autor(ka) konstruuje fabułę i splata ze sobą wątki.
W przypadku "Póki żyjemy" Vera Eikon sztukę tę opanowała do perfekcji.


Berg westchnął (...) i wyjaśnił : "W Edenie rosły dwa drzewa. Drzewo życia, z którego ludzie mogli jeść owoce. I drzewo poznania dobra i zła, które było zakazane. Człowiek sam zdecydował się na tę trudną drogę, łamiąc zakaz. Rozpoczął wojną dobra ze złem. Skoro to człowiek ją zaczął, dlaczego Bóg miałby ją za nas skończyć?" (fragment)


Bóg nie skończył. Od tego ma policję, a konkretniej Centralne Biuro Śledcze i nieustraszonego komisarza Alana Berga oraz jemu podobnych. To ich cel i ich zadanie.


O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA

WYWIAD


Ewa Suchoń – nałogowa czytelniczka, która uwielbia swoją pasją zarażać innych. Miłośniczka mrocznych kryminalnych i thrillerowych klimatów. Życiowa optymistka. Zakochana w swoich rodzinnych Beskidach. Pasjonatka fotografowania i smakoszka kawy.