#
Motywy i okoliczności popełniania takiej samej zbrodni mogą być różne. Niekiedy niektóre z nich mogą wydawać się pewnego rodzaju usprawiedliwieniem dla działań sprawcy. Jak daleko można lub należy posunąć się w braniu pod uwagę okoliczności łagodzących? Oczywiście inaczej patrzymy na kradzież chleba przez głodnego, a inaczej na okradzenie sklepu jubilerskiego przez zawodowego złodzieja czy na zabójstwo w obronie koniecznej i morderstwo, ale pytania zawsze pozostają.

Tak, jak w poprzednich powieściach Donny Leon „Pokusa przeznaczenia” rozgrywa się w Wenecji, mieście, które upodobała sobie pisarka. To właśnie tu mieszka i pracuje komisarz Brunetti, bohater całej serii. Jego najbliższymi współpracownikami są: inspektor Vianello i komisarz Griffoni, a także sekretarka szefa, Eletra Zorzi, kobieta umiejąca dotrzeć, w nie zawsze legalny sposób, do informacji potrzebnych komisarzowi. Ta czwórka doskonale rozumie się i współpracuje ze sobą, bardzo często tworząc wspólny front przeciwko szefowi vice-questore Giuseppe Patcie oraz porucznikowi Scarpie. Nie inaczej jest i tym razem, cały czas trwa lekko zawoalowana rozgrywka między Brunettim, Pattą i Scarpą.

Gardził porucznikiem, nie ufał mu i nie próbował się z tym kryć, jednak Patta wyda­wał się na to nie zważać, podobnie jak nie zważał na tyle innych rzeczy w komendzie. Najlepiej okazać zaskocze­nie; oburzenie byłoby przesadą. Może z odrobiną zacieka­wienia?”

Mniejsze i większe spięcia pomiędzy nimi Donna Leon opisuje z dużą dawką humoru, wykorzystując zarówno różnice w ich wykształceniu, jak i pochodzenie z różnych regionów Włoch.

Sprawa, którą tym razem przyjdzie zajmować się Brunettiemu zaczyna się, gdy zgłasza się do niego profesor Crosera, wykładowczyni uniwersytecka, a zarazem znajoma żony komisarza, Paoli. Kobieta jest zaniepokojona zachowaniem nastoletniego syna i tym, że chłopak przestał się uczyć. Crosera podejrzewa narkotyki, co jest logicznym wyjaśnieniem, ale nie ma nic na poparcie swojej teorii. Mimo tego oczekuje, że policja, a w szczególności Brunetti, sprawdzą ten trop i aresztują winnych.

Prawie dokładnie w tym samym czasie dochodzi do napadu na mężczyznę, który w stanie ciężkim trafia do szpitala. Nieznajomy jest nieprzytomny, a na jego rękach widnieją ślady mogące sugerować, że nie był to wypadek i mężczyzna został celowo zepchnięty z mostu Ponte del Forner. Brunetti, wezwany przez komisarz Claudię, w rannym rozpoznaje męża profesor Crosery. Skojarzenie jest natychmiastowe: czyżby ten napad miał coś wspólnego z narkotykami i zachowaniem syna Crosery? Przypadek wydaje się wątpliwy.

Dochodzenie prowadzane przez Brunettiego jest inne niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni przez większość pisarzy. Nieśpieszne. Co nie oznacza, że nieskuteczne. Warto też zwrócić uwagę na problemy, z którymi spotykają się weneccy policjanci, te związane z pracą zawodową, jak i samą strukturą policji. W tym wszystkim oazą przyzwoitości i poczucia taktu wydaje się Brunetti, ale te cechy czasem przeszkadzają mu w pracy.

Szukając razem z komisarzem odpowiedzi na te pytania, towarzyszymy mu podczas spotkań z mieszkańcami Wenecji, obserwujemy ich zachowanie, poznajemy poglądy i wnikamy w rozmaite środowiska. Donna Leon ma talent do pokazywania czytelnikowi miasta, które sama tak lubi. Bohaterowie poruszają się pieszo lub za pomocą tramwai wodnych, mijają zabytki, turystów, nowe domy i odresturowane kamienice, a wszystko to komentują między sobą pomiędzy rozmowami o śledztwie. Dzięki temu możemy spojrzeć na Wenecję oczami mieszkańców, nie turystów.

Przeciął plac, kierując się ku San Cassiano. W niemal całkowitej ciemności wiele punktów orientacyjnych znik­nęło, lecz komisarz zdał się we wszystkim na swoje stopy i zakodowaną w nich pamięć o tych wąskich mostach i jesz­cze węższych calli, do których prowadziły.”

Podobnie, jak poprzednio w „Pokusie przebaczenia” również pojawiają się włoskie słówka i opisy potraw, co znacznie wpływa na wytworzenie nieco egzotycznego klimatu.

Czytelników, którzy znają twórczość Donny Leon na pewno nie muszę przekonywać, żeby sięgnęli po „Pokusę przebaczenia”, bo doskonale znają charakter powieści i sposób prowadzenie narracji. Powieści D. Leon odznaczają się niepowtarzalnym klimatem, ciekawymi bohaterami i przemyślaną fabułą. W moim przypadku za każdym razem powodują też chęć pojechania do Wenecji i pospacerowania trasami, jakimi poruszają się bohaterowie. „Pokusa przebaczania” to dobra, w miarę lekka – mimo że kryminalna – lektura dla wszystkich, którzy nie stawiają jedynie na dynamiczną akcję i morze krwi.

O KSIĄŻCE

DO CZYTANIA


Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.