tytuł: Słodkich snów
autor: Anders Roslund
liczba stron: 416
wydawnictwo: Albatros
premiera: 23 sierpnia 2023
Ostatnie wpisy:
- Pasjonująca przygoda z bursztynem w roli głównej!
- To jak jazda rozpędzonym bolidem – ostra i niebezpieczna!
- Fascynująca podróż do mroków średniowiecza
- Podróż do tak mrocznego świata, że aż cierpnie skóra!
- Prawda jest okrutniejsza od najbardziej wymyślnej fikcji!
- Nie trzeba od razu skakać na bungee - można sięgnąć po „Dolinę szpiegów”!
- Zakończenie niczym erupcja uśpionego wulkanu!
- Diabli wiedzą…
- Dwa domy, dwa miejsca, ale czy na pewno dwie historie?
- Życie jest teatrem
Mroczny thriller wagi ciężkiej!
„Słodkich snów” to najnowszy thriller Andersa Roslunda, który wstrząsnął mną do głębi. Książkę przeczytałam w ciągu dwóch dni, ale bym mogła usiąść do napisania recenzji musiał upłynąć tydzień. W mojej głowie buzowały skrajne emocje. Potrzebowałam czasu, by ochłonąć i nabrać dystansu.Sięgając
po książki Andersa Roslunda, liczę się z tym, że tematyka lekka
nie będzie. Jednak teraz wziął on na tapet pedofilię i się we
mnie po prostu zagotowało! Przeraża mnie do czego jest zdolny chory
umysł, który karmi się złem i w swej niegodziwości przekracza
kolejne granice. Potrzebuje coraz silniejszych podniet, by poczuć
satysfakcję! Pedofilia jest najobrzydliwszą zbrodnią, która z
całą mocą powinna być tępiona. Jeśli ktoś nie nadaje się do
życia w społeczeństwie, powinien być z niego w skuteczny sposób
wyeliminowany.
Ewert Grens siedząc przy grobie żony, spotyka tajemniczą kobietę, która opowiada mu o swojej zaginionej córeczce. Mówi o pustej trumience, którą złożono do grobu, bo dziewczynki nie udało się odnaleźć. Policjant przeżywa to tak mocno, że po powrocie do komendy idzie do archiwum odszukać akta tej sprawy. Okazuje się, że tamtego dnia zaginęły dwie dziewczynki w podobnym wieku. Dociera do rodziców tej drugiej, którzy złożyli już wniosek o uznanie córki za zmarłą. Uważają, że to jedyny sposób, by uratować jej brata bliźniaka, który do tej pory nie pogodził się z zaginięciem siostry. Chłopiec czuje też, że ona żyje. Ewert próbuje przekonać rodziców, żeby wycofali wniosek, ale oni się na to nie godzą. Rozstają się w bardzo złej atmosferze.
Grens nie zamierza się poddać, chociaż staje na skraju obłędu. Obciążona psychika coraz częściej płata mu figla. Zaciera mu się granica między rzeczywistością a wytworami jego wyobraźni. Szef wysyła go na przymusowy urlop, sugerując, że cierpi on na zespół stresu pourazowego. Jednak Ewert nie odpuszcza. Nocami zakrada się do komendy i pracuje. W końcu wpada na pewien ślad. Jego kolega przynosi mu wygrzebane w internetowych czeluściach zdjęcie, na którym jest dziewczyna z niebieską spinką we włosach. Chwyta je niczym tonący brzytwy i szuka. Trop prowadzi go najpierw do Danii. Tam nawiązuje współpracę z duńską policjantką, która specjalizuje się w wyławianiu pedofilów w sieci. Wspólnie wpadają na trop międzynarodowej grupy. Chcą przygwoździć jej szefa, ale sami sobie nie poradzą. Balansują na granicy prawa. Wszak Grens jest na urlopie i działa bez wymaganych umocowań. Musi poprosić o pomoc Pieta Hoffmanna, któremu obiecał, że już nigdy nie będzie korzystał z jego usług.
Piet Hoffmann jest właścicielem firmy ochroniarskiej, ale wcześniej był policyjnym informatorem. Wystawił policji wielu przestępców. Teraz wiedzie spokojne życie jako mąż i ojciec. Rodzina jest dla niego najważniejsza, a tu znów przychodzi Grens i żąda, aby udawał pedofila i przeniknął do siatki. Pierwsza rozmowa kończy się stanowczą odmową, ale w końcu Piet ulega. Ma znaleźć się wśród ludzi, których chorych fantazji w ogóle nie rozumie. Napawają go obrzydzeniem, a on ma być jednym z nich! Leci za ocean i jest zdany wyłącznie na siebie. Czy wyjdzie z tej akcji cało? Tego oczywiście zdradzić nie mogę.
Lektura „Słodkich snów” była dla mnie wstrząsająca. Autor po raz kolejny okazał się prawdziwym mistrzem mrocznych thrillerów. Dobrze, że zabrał się za temat pedofilii, bo trzeba uświadamiać jej rozmiary. To zło w najczystszej postaci, które trzeba tępić do skutku, wyłapując jednego pedofila po drugim!
„Słodkich snów” jest zdecydowanie najmocniejszym thrillerem, jaki wyszedł spod pióra Andersa Roslunda. Przeszywa czytelnika do szpiku kości i zmusza do zmierzenia się z tą stroną ludzkiej natury, o której nawet by nie chciał wiedzieć. Zło naprawdę potrafi się maskować!
Polecam najnowszy thriller Andersa Roslunda każdemu, komu leży na sercu dobro dzieci.
Małgorzata Chojnicka - absolwentka prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)
Małgorzata Chojnicka