Tytuł: Świetlne ostrze
Autor: Andrea Camilleri
Tytuł oryginału: Una lama di luce
Liczba stron: 250
Przekład: Maciej A. Brzozowski (z włoskiego)
ISBN: 9788373927308
Premiera: 21.07. 2021
Ostatnie wpisy:
- Przerażająca gra wywiadów o najwyższą stawkę
- Pasjonująca przygoda z bursztynem w roli głównej!
- To jak jazda rozpędzonym bolidem – ostra i niebezpieczna!
- Fascynująca podróż do mroków średniowiecza
- Podróż do tak mrocznego świata, że aż cierpnie skóra!
- Prawda jest okrutniejsza od najbardziej wymyślnej fikcji!
- Nie trzeba od razu skakać na bungee - można sięgnąć po „Dolinę szpiegów”!
- Zakończenie niczym erupcja uśpionego wulkanu!
- Diabli wiedzą…
- Dwa domy, dwa miejsca, ale czy na pewno dwie historie?
Skomplikowany plan
Zbrodnie, w tym morderstwa, popełniane są z rozmaitych pobudek i mają rozmaity przebieg. Niektóre popełniane są pod wpływem chwili, ale w przypadku innych przestępcy dokładnie się do nich przygotowują. Starają się o alibi, podrzucenie policji fałszywych tropów lub wręcz wskazanie podejrzanego. Tak jak w przypadku najnowszego dochodzenia z udziałem komisarza Montalbano.Głównych bohaterów „Świetlnego ostrza” czytelnicy poznali już w poprzednich powieściach Andrei Camilieriego. Komisarz Salvo Montalbano i jego współpracownicy: Mimì Augella, Catarella i Fazio to przedstawiciele policji, z którymi najczęściej mamy do czynienia. Warto zwrócić uwagę, jak bardzo różnią się oni między sobą. Augella jest przyjacielem komisarza i najbystrzejszym policjantem z ekipy, Fazio jest niezastąpiony w wyszukiwaniu informacji i zdaje się czytać w myślach:
„Chcę wiedzieć wszystko o di Marcie.
— Już się dowiedziałem.
Któregoś dnia go zabiję — pomyślał komisarz.”
A Catarella… No cóż, on jest jedyny w swoim rodzaju i trzeba mieć do niego sporo cierpliwości:
„Dopraszam się o cierpliwość pana komisarza, ale nie jestem w stanie doliczyć do dziesięciu, no bo albo telefon dzwoni, albo ktoś przyjdzie i muszę zaczynać wszystko od nowa. A teraz, kiedy pan do mnie zadzwonił, to się znowu pogubiłem i muszę zaczynać od początku.”
Akcja „Świetlnego ostrza” rozgrywa się w Vigacie i okolicach, a tłem do wydarzeń kryminalnych są przepełnione obozy dla uchodźców, wizyta ministra i protesty emigrantów. Większość policji zajmuje się pilnowaniem polityka i protestujących, a komisarz Montalbano na dzień wizyty z dużą satysfakcją bierze urlop i wybiera się na wernisaż. Tam poznaje właścicielkę wystawy, a potem nawiązuje z nią romans. Życie osobiste Montalbano zdecydowanie komplikuje się. Musi wybrać pomiędzy długoletnią partnerką Livią a nowo poznaną atrakcyjną Marian, a to nie jest proste. Livia mieszka w innym mieście, więc komisarz czuje się samotny i zamieszkanie z nową znajomą jest bardzo kuszące.
W „Świetlnym ostrzu” Andrea Camilierii uwikłał swojego bohatera w kilka spraw kryminalnych prowadzonych jednocześnie. W miasteczku takim jak Vogata nigdy nie wiadomo, czy nietypowe wydarzenia nie są ze sobą związane i Montalbano musi wyjątkowo ostrożnie prowadzić śledztwa. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że wieści rozchodzą się wyjątkowo szybko, ludzie się znają i chętnie plotkują.
Zaraz po wizycie ministra w ręce Salvo Montalbano trafia nowa sprawa, która zaczyna się od, zdawałoby się, dosyć błahego zgłoszenia: ktoś napadł na kobietę, ukradł jej gotówkę, pocałował i uciekł. Doniesienie na policję złożył w imieniu żony Salvatore di Marta, człowiek bogaty, właściciel największego domu handlowego w Vigacie. Komisarz i jego ludzie od razu widzą pewne nieścisłości w zeznaniu i uważają, że wersja przedstawiona przez di Martę odbiega od tego, co się wydarzyło naprawdę. Kto jednak kłamie? Mężczyzna policji, żona mężowi?
„Trudno wyobrazić sobie złodzieja, który chwyta za pieniądze i nie tyka biżuterii?
— Taki w przyrodzie nie występuje. Ale może to my mamy złe myśli.”
Współpracownicy Montalbano zaczynają sprawdzać szczegóły i szybko okazuje się, że nie chodzi o zwykły napad rabunkowy.
Wkrótce po wszczęciu śledztwa w sprawie napadu na policję zgłasza się mężczyzna z bardzo nietypową informacją. Ktoś zamontował drzwi w nieużywanym domu znajdującym się na jego polu, uniemożliwiając mu wejście. Przeważnie bywa odwrotnie, to do zamkniętych budynków ktoś się włamuje, więc podejrzliwy Gaspare Intelisano woli poinformować o tym policję. Gdy Montalbano przyjeżdża na pole, okazuje się, że ktoś już zdążył zdemontować drzwi. Ślady jednak zostały i komisarz oraz jego ludzie przeszukują teren w nadziei na znalezienie czegoś, co pomoże im wyjaśnić sprawę. Szybko trafiają na coś, co każe spojrzeć na zamontowanie drzwi zupełnie inaczej:
„Odwrócił się i pobiegł do domu. Skręcając za róg, o mało nie wpadł na Fazio, który z kolei biegł, krzycząc coś do niego.
— Co się stało? — zapytał Fazio.
— Gdzie? — odpowiedział Montalbano.
— Znaleźliśmy… — zaczął Fazio.
— Znalazłem… — powiedział w tym samym czasie Montalbano.”
Podobnie jak w przypadku napadu i kradzieży sprawa zapowiada się na zdecydowanie bardziej skomplikowaną, niż wyglądała na początku.
Wydawałoby się, że dwa śledztwa i osobiste rozterki powinny wypełnić cały czas Montalbano, ale jemu udaje się trafić na trop jeszcze jednego, tym razem związanego z życiem osobistym. Czy komisarzowi uda się rozwikłać wszystkie sprawy?
Jakiś czas temu pisałam recenzję innej powieści tego pisarza i podsumowanie „Świetlnego ostrza” mogłoby być bardzo podobne. W najnowszej powieści Andrei Camilieriego mamy kryminalną zagadkę, sympatycznego policjanta z rozterkami osobistymi i… włoską kuchnię. Warto też zwrócić uwagę na motyw dotyczący snu komisarza. Polecam.