#

Historia kołem się toczy...

Powieść Dariusza Grochala to solidna dawka dobrej sensacji w ciekawej oprawie z historii najnowszej, a całość przyprawiona nutką mistyki i tajemnicy. To opowiedziana ze swadą, ciekawa, wciągająca, działająca na wyobraźnię, a momentami skłaniająca do głębszych przemyśleń lektura.

Nagroda Nobla nie bez powodu uważana jest za najbardziej prestiżową międzynarodową nagrodę literacką na świecie. Warto przypomnieć, że przyznawana jest od 1901 roku, a wolą Alfreda Nobla było, aby trafiła w ręce osoby, która stworzy najbardziej wyróżniające się dzieło w kierunku idealistycznym. Historia pokazuje, że wybory Szwedzkiej Akademii bywały zaskakujące, zdarzało się, że i kontrowersyjne, ale i tak nie zmienia to faktu, że uhonorowanie nią to nie tylko wyróżnienie dla samego pisarza, ale też (a może przede wszystkim) wielkie święto literatury jego kraju. W tak zacnym, czytelniczym gronie nie ma chyba specjalnej potrzeby przypominać tej niezwykłej atmosfery euforii i dumy, którą przeżywaliśmy w Polsce niespełna rok temu.

"Jestem dziennikarzem. Dla mnie to nie tylko zawód, nie tylko pasja, ja czuję, że jestem do tego powołany." (fragment)

Teraz oto do grona polskich laureatów dołączył dziennikarz śledczy Olaf Limba. Akademia doceniła jego książkę "Swołocz" będącą zapisem reporterskiego śledztwa o byłych pracownikach Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa. W swoim śledztwie dziennikarz skupił się przede wszystkim na latach czterdziestych i pięćdziesiątych i zakrojonym na szeroką skalę procederze prześladowań i morderstw na opozycji niepodległościowej. Tytaniczna praca, czyli m.in. przeczytanie ton dokumentów i wiele rozmów ze świadkami i uczestnikami tragicznych wydarzeń, przyniosła efekty - nie tylko w postaci nagrodzonej książki, ale też dała Olafowi poczucie spełnienia ważnej życiowej misji, bo jak sam mówi: "Ja uważam, że tych ludzi osądzić mogą tylko Bóg i historia. Pomogłem tej drugiej. To mnie w pełni zadawala".

"Dla mnie jesteś tylko sprawnym narzędziem, które wykorzystam do swoich celów." (fragment)

Mijają właśnie trzy miesiące od dnia, w którym ogłoszono nazwisko laureata. Olaf "odcina kupony" od popularności, którą przyniosła mu nagroda. Naturalną koleją rzeczy wydaje się więc, że pójdzie za ciosem i do rąk czytelników już wkrótce trafi następna, równie ważna społecznie książka. Tymczasem do Limby zgłasza się zdziwaczały milioner Bernard Kubacki z propozycją współpracy. Dodajmy – propozycją nie do odrzucenia. Olaf – po części zmuszony, a po części kierowany dziennikarską ciekawością podejmuje się zlecenia, tym bardziej, że powiązane jest ono z pewnym nie do końca wyjaśnionym aspektem jego wcześniejszego reporterskiego śledztwa. Bernard przekazuje mu namiary na konkretne osoby, które dysponują wiedzą na interesujący ich obu temat. Rolą Limby jest tylko te informacje od nich wydobyć. Szybko jednak okazuje się, że śledztwo zaczyna się niebezpiecznie komplikować i zbaczać na nieznane, wydawałoby się zupełnie nieprzystające do badanej tematyki, obszary... Gdy giną kolejne osoby, z którymi Limba kontaktował się w trakcie dochodzenia, on sam zaczyna obawiać się o własne bezpieczeństwo. Dokąd zaprowadzą go zdobyte informacje? Które z nich okażą się prawdą, a które manipulacją? Czy to możliwe, że tajne stowarzyszenie z czasów PRL-u, na którego trop trafił Olaf, do tej pory ma różne "możliwości sprawcze"? Kto tak naprawdę stoi za całą tą historią? I czy w końcu Olafowi uda się odkryć tę tajemniczą trzecią stronę medalu?

"Awers to rzeczywistość, która nas otacza. Ta, w której na co dzień funkcjonujemy, którą znamy (...) Rewers to wszystko, o czym wiemy, że istnieje i ma wpływ na nasze życie (...), ale nie potrafimy określić skali tego wpływu. (...)

  • A czym jest ta trzecia?
  • Czymś, o czym wiemy najmniej, a w zasadzie nic. Ledwo ją dostrzegamy. Tak jak rant w każdym medalu" (fragment)

"Trzecia strona medalu" to debiutancka powieść Dariusza Grochala. Autor jest reporterem, pasjonuje się m.in. polityką i historią. Przyznam się Państwu szczerze, że sięgnęłam po tę pozycję z lekką obawą i w pewnym sensie wbrew własnym czytelniczym upodobaniom. Do tej pory bowiem jak ognia unikałam książek, w których pojawiają się jakiekolwiek, choćby poboczne wątki paranormalne, zjawiska metafizyczne czy istoty pozaziemskie. Jednak w przypadku "Trzeciej strony medalu" okładkowa zbitka słów: "hipnoza, reinkarnacja, historia alternatywna, śledztwo, sensacja" zadziałała wręcz odwrotne – to połączenie wydało się tak nieprawdopodobne, że aż intrygujące. Jaki końcowy efekt dał ten tematyczny i gatunkowy mezalians?

"W każdej legendzie jest ziarno prawdy." (fragment)

Oś fabularna powieści na pierwszy rzut oka wydaje się dość prosta - stanowi ją śledztwo Olafa Limby. Z każdą jednak stroną przekonujemy się, że to tylko pozory. Autor serwuje nam bowiem wielowątkową fabułę mocno osadzoną w teraźniejszości, ale z niebagatelnym udziałem wydarzeń z przeszłości. Im bardziej też wczytujemy się w historię, przekonujemy się, że trzeba nie lada odwagi i wiedzy, by zgrabnie i mądrze połączyć to, co wydaje się tak niepołączalne. Dariusz Grochal udowodnił, że to możliwe - umiejętnie przeplata fakty historyczne i naukowe z fikcją literacką, żongluje datami i postaciami znanymi większości z nas z lekcji historii, łączy wydarzenia rzeczywiste lub prawdopodobne ze światem nadprzyrodzonym, ze zjawiskami, które często budzą niedowierzanie, a przez niektórych nawet nazywane bywają gusłami czy zabobonami. Podkreślić należy również fakt, że autor zachował w obu dziedzinach odpowiednie proporcje, oba światy wzajemnie się przenikają i uzupełniają, tworząc niezwykle atrakcyjną, a przy tym nieoczywistą scenerię dla sensacyjnego wątku z noblistą w roli głównej.

Dwa słowa o bohaterach. Olafa Limbę już znamy. Zdążyliśmy się przekonać, jakim jest człowiekiem - bezkompromisowym, dążącym do prawdy, szukającym sprawiedliwości, a przy tym otwartym na nowe doświadczenia. Wiemy też, że jest skutecznym dziennikarzem śledczym. Niewiele natomiast wiadomo o jego życiu prywatnym - co prawda pojawił się wątek przodka represjonowanego przez UB, czy tajemnicza postać Marioli, ale to tylko nieliczne wyjątki. Przyznam, że trochę zabrakło tej prywatnej odsłony głównego bohatera. Jeśli więc autor ma w planach kontynuację (a zaskakujące i otwarte zakończenie daje taką możliwość), to z pewnością nie będę odosobniona licząc na rozbudowanie tej postaci. Równie interesujący są także bohaterowie drugoplanowi, jak chociażby spiritus movens całej historii, czyli milioner Bernard Kubacki, pułkownik Krzysztof Cień czy hipnotyzer, głosiciel wiary w reinkarnację Roland Piotr Wada. Każda z tych postaci sama w sobie to temat na osobną, równie porywającą książkę. Autor wykreował niezwykle charyzmatycznych i - czy nam się to podoba, czy nie – wiernych wyznawanym zasadom i ideałom bohaterów. Charyzmatycznych do tego stopnia, że momentami nawet każdy z nich "przejmuje pałeczkę" od Limby i jest tak wyrazisty i autentyczny w swojej roli, że wysuwa się na pierwszy plan i to on napędza dalszą akcję powieści. Nie mam pojęcia, czy taki był zamysł autora, ale zabieg – w moim odczuciu – jest jak najbardziej trafiony.

Jak wspomniałam wyżej "Trzecia strona medalu" to debiut. Teraz dodam, że wart zauważenia i dobrze rokujący na przyszłość. Powieść Dariusza Grochala to solidna dawka dobrej sensacji w ciekawej oprawie z historii najnowszej, a całość przyprawiona nutką mistyki i tajemnicy. To opowiedziana ze swadą, ciekawa, wciągająca, działająca na wyobraźnię, a momentami skłaniająca do głębszych przemyśleń lektura.

"Bo odszyfrować tę trzecią stronę potrafią tylko wybrani." (fragment)

Polecam wszystkim, którzy mają w sobie tę odwagę!


O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA


Ewa Suchoń – nałogowa czytelniczka, która uwielbia swoją pasją zarażać innych. Miłośniczka mrocznych kryminalnych i thrillerowych klimatów. Życiowa optymistka. Zakochana w swoich rodzinnych Beskidach. Pasjonatka fotografowania i smakoszka kawy.