#

​Podążając za psem

Niektórych morderców nie obchodzi, co stanie się z ciałem ofiary, inni specjalnie eksponują zwłoki, a część chce się ich skutecznie pozbyć. Zastanawialiście się kiedyś, czy trudno to zrobić? Być może nie, jeżeli nie wiąże się to z Waszym zawodem lub zainteresowaniem kryminalistyką. To, czy schowanie ciała powiedzie się zależy od wielu czynników, a także od tego, kto będzie go szukał. Znakomitymi tropicielami są psy, które mogą znaleźć szczątki w rozmaitym środowisku i między innymi o tym jest najnowsza powieść Alex Kavy, „W mroku lasu”.

Spacer z psem po dobrze znanej, spokojnej okolicy najczęściej nie kojarzy się z niebezpieczeństwem i zagrożeniem. Nawet to, że na swojej drodze czasem można spotkać niedźwiedzia nie napawa szczególnym strachem rodzeństwa Rydera i Brodie Creedów. Wszystko się zmienia, gdy ich pies, szkolony między innymi do znajdowania ludzkich szczątków, jak po sznurku prowadzi ich do zwłok, a już pierwszy rzut oka pozwala przypuszczać, że mężczyzna nie zmarł śmiercią naturalną lecz został zamordowany. I to niedawno.

W płytkim grobie ktoś pochował ciało. Tak naprawdę zrobił to tylko w połowie. Leżało twarzą do ziemi, z rękami nad głową. Skołtunione włosy były sklejone krwią, muchy już tam się rozsiadły i zabrały do dzieła.”

Brodie Creed wraca do domu, żeby zawiadomić szeryf, a jej brat wraz z psem zostają na miejscu, aby przypilnować zwłok. Wkrótce odkrywają kolejne ciała. Najwyraźniej węch doprowadził psa na prywatne cmentarzysko, w którym ktoś grzebie pomordowanych. Co do tego ostatniego Creed nie ma najmniejszych wątpliwości – obrażenia wyraźnie wskazują, w jaki sposób zginęli. Jakby tego było mało, wkrótce okazuje się, że dwie osoby zostały pogrzebane żywcem. Niebawem do lasu przyjeżdża szeryf ze swoimi ludźmi, lekarz sądowy i technicy. Rozpoczyna się śledztwo.

Wszystko to obserwuje zaniepokojony mężczyzna, który jest odpowiedzialny za pogrzebanie w lesie ciał. „Brodie usłyszała za sobą świst i trzask, i tak, po prawej stronie. Znów przyśpieszyła, przeskakiwała nad leżącymi na ziemi gałęziami ukrytymi w gęstym poszyciu. Subtelne szelesty zamieniły się w głośne rzucanie się na boki. Ten człowiek już się nie ukrywał i poruszał się szybko.”

Najnowsza powieść Alex Kavy to wielowątkowy kryminał, w którym splatają się losy różnych ludzi w jakiś sposób związanych z cmentarzyskiem w lesie. Czasem ze względu na zawód, czasem ze względów osobistych, a czasem przez przypadek.

Głównym bohaterem powieści jest Ryder Creed, przewodnik psów poszukiwawczych, który układa swoich podopiecznych do znajdowania zwłok, narkotyków, materiałów wybuchowych, ale także chorób. Creed często współpracuje z policją i FBI podczas poszukiwań, a jego znajomość z agentką Maggie O’Dell (główną bohaterką drugiego cyklu Kavy) wykracza poza relacje czysto służbowe. O’Dell – profiler, która przyjechała do miasteczka na prośbę miejscowych włącza się w śledztwo z ramienia FBI. Niespodziewanie w śledztwo, oprócz funkcjonariuszy, angażuje się też Brodie, młoda kobieta, która niedawno została uwolniona z rąk porywaczki po szesnastu latach spędzonych w niewoli. Mimo że dopiero przystosowuje się do otaczającego świata, nadspodziewanie dobrze radzi sobie z rzeczywistością. W „W mroku lasu” mamy do czynienia z bohaterami należącymi do trzech grup: cywilni miejscowi (zaangażowani w śledztwo), śledczy oraz osoby spoza Black River, które w pewien sposób są związane ze sprawą. Większość tych ludzi łączy jedno. W ich życiu wydarzyło się coś tragicznego, czasem ze względów osobistych, czasem zawodowym. Ba! Nawet psy, którymi opiekuje się Creed to zwierzęta po przejściach.

W odróżnieniu od wielu powieści, w których bohaterowie przemieszczają się po kraju lub nawet świecie, w „W mroku lasu” główny wątek dotyczy jednego miejsca - okolic Blackwater River State Forest. Mało tego, znacząca część scen związana jest z miejscem pochówku ciał i rozgrywa się wewnątrz lasu, niedaleko miejsca, w którym mieszka Creed.

Las zajmował ponad osiemdziesiąt tysięcy hektarów. Wybrał ten teren z powodu jego oddalenia. Znajdował się na północno--zachodnim skraju Lasu Stanowego Blackwater River i graniczył z prywatną i tak samo niezagospodarowaną posesją. Las był tak gęsty i dziki, że nigdy nikogo tu nie spotkał. Nawet leśne stworzenia traktowały go jak atrakcję.”

„W mroku lasu” polecam wszystkim wielbicielom dreszczyków emocji, zagadek i intryg (co jest oczywiste w przypadku tego gatunku), ale także… psów. Znajdziecie tu sporo opisów dotyczących relacji człowiek-pies, a także informacji o wykorzystywaniu ich węchu.


O książce

przeczytaj fragment


Agnieszka Pruska – od ćwierćwiecza gdańszczanka, nie pracująca w zawodzie nauczycielka, autorka dwóch serii powieści kryminalnych: policyjnej z nadkomisarzem Uszkierem („Literat”, „Hobbysta”, „Żeglarz”, „Spadkobierca) i komediowej z dwoma nauczycielkami w roli głównej ("Zwłoki powinny być martwe i „Wakacje z Trupami”). Nałogowa czytelniczka, posiadaczka czarnego pasa w aikido, cierpi na permanentny brak czasu, lubi bliższe i dalsze podróże.