#

​W tej grze niczego nie pozostawiono przypadkowi!

Powiem szczerze, że uwielbiam książki o Gabrielu Allonie, które wyszły spod pióra Daniela Silvy. W nich jest wszystko to, za co kocham thrillery szpiegowskie – szybka akcja, zagrożony ład na świecie, błyskotliwi szpiedzy, piękne i inteligentne kobiety, a do tego jeszcze jakieś malarskie dzieło sztuki w tle, bo przecież Gabriel jest konserwatorem sztuki. I ta nieustanna walka dobra ze złem …

Gabriela Allona znam od lat i z największą przyjemnością sięgnęłam po „Wiolonczelistkę”. Jej akcja osadzona jest w pandemicznej rzeczywistości, która wtargnęła do życia każdego z nas. Nic nie jest już takie, jak dawniej i coraz trudniej uwierzyć, że świat powróci kiedyś na stare tory! Czytelnik niejako przez kuchenne drzwi ogląda najważniejsze wydarzenia z ostatnich miesięcy. Co byśmy postawili na pierwszym miejscu, oczywiście poza wybuchem pandemii? Z całą pewnością wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i to, co się wtedy stało.

U Daniela Silvy nie padają prawdziwe nazwiska – wszystko jest, jakże wiarygodną, fikcją literacką. Tylko z każdą przeczytaną stroną szerzej otwierają się nam oczy! Wiem, że już dawno utraciliśmy jakąkolwiek prywatność i można inwigilować nas z każdej możliwej strony. Do tego doprowadził przede wszystkim terroryzm, ale nie tylko. Resztkami intymności mogą się cieszyć wyłącznie ci, którzy nic nie znaczą. Zawsze to jakieś pocieszenie...

Ktoś na górze pociąga za sznurki, a aktorzy tego przedstawienia nawet nie mają świadomości, że są zwykłymi marionetkami. Jak mantra powtarza się stwierdzenie: „Niczego nie pozostawiono przypadkowi”. Wielcy gracze grają ludzkim życiem, które znaczy dla nich mniej niż pyłek na rękawie ich koszmarnie drogiej marynarki. Świat przyspieszył, a ci najwięksi dostali nowe narzędzia do przejmowania władzy, ale ich pobudki są niezmienne od stuleci. Bogactwo i władza! To w imię tego posyła się na śmierć niewinnych ludzi. A co tam! Byle tylko jakiś pilnie strzeżony despota poczuł, że jest panem i władcą! A najskuteczniejszym narzędziem są pieniądze, bo „Bombę nuklearną można zrzucić tylko raz. Ale pieniędzmi można władać codziennie, bez opadów promieniotwórczych i bez ryzyka wzajemnej zagłady”. Prawda, jakie to proste?

Na oczach czytelnika toczy się walka o istniejący świat. Gabriel Allon, który ma już swoje lata po raz kolejny musi go uratować. Pomagają mu przyjaciele, którzy pojawili się we wcześniejszych książkach z tego cyklu. Wiktor Orłow, właściciel antykremlowskiej gazety, który uratował kiedyś Gabrielowi życie, zostaje zamordowany w swojej rezydencji. Śmiercionośną substancją skażono dokumenty, które dostarczyła mu pracująca dla niego dziennikarka. Ale czy ona ponosi winę za jego śmierć? Tak sądzi Scotland Yard, ale Gabriel ma wątpliwości. Zaczyna się wyścig z czasem, bo nie można ufać nikomu, a demokracja nie jest dobrem danym raz na zawsze.

Pojawia się zaginione dzieło Artemizji, włoskiej malarki okresu baroku, i pewna wybitnie utalentowana wiolonczelistka, obdarzona też, jak to się zdarza u muzyków, wyjątkowo analitycznym umysłem. Każdy z graczy tego spektaklu ryzykuje życiem, ale trzeba uratować ten świat, a w tle rozbrzmiewa muzyka wielkich mistrzów. Zakończenie mrozi krew w żyłach i w pewnych momentach zaczęłam się zastanawiać, czy oby na pewno Daniel Silva ma w planach następną książkę z tej serii.

Byłam pod wrażeniem ukazania metod manipulowania jednostkami i podsycania niepokojów społecznych. Przeraziły mnie sposoby prania brudnych pieniędzy. Ludzie umierają z głodu, nie mają dachu nad głową, a między bankami przepływają ciężkie miliardy dolarów. O tym nawet ciężko się czyta, bo może lepiej nie wiedzieć, o jakie stawki grają ci najwięksi?

„Wiolonczelistka” jest godna polecenia nie tylko wielbicielom thrillerów szpiegowskich. Warto poświęcić kilka wieczorów, aby inaczej spojrzeć na bieżące wydarzenia na świecie. Można też od niej rozpocząć przygodę z Gabrielem Allonem. Zapewniam, że nie będzie to jednorazowe spotkanie. A jest to już bardzo długa seria!


o książce

przeczytaj fragment



Małgorzata Chojnicka jest absolwentką prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)