#

Wielka ucieczka

Zabij lub uciekaj. W świecie przyrody istnieją tylko te dwa sposoby na przetrwanie. Innych nie ma.

Jak jednak walczyć z czymś, co siłą przypomina podmuch pędzącego pociągu? Włączają się pierwotne instynkty. Tylko wiać. Jak najszybciej i jak najdalej. Lecz świat jest za mały. Wszędzie czają się szpiedzy, wysłannicy, poplecznicy. Nikomu nie można ufać. Nikomu…

„Lubi myśleć o jej cząsteczkach spływających rurami, przenikających się i rozpraszających, łączących z innymi pod ulicami miasta, wzbierających i płynących coraz szybciej w nieznane miejsce. Lubi myśleć o brudzie, który zmywa ze skóry tak długo, aż ten przestaje istnieć.” (fragment książki)

Acapulco. Lydia, Sebastián i ich syn Luka tworzą szczęśliwą rodzinę. Sebastián Perez Delgado jest dziennikarzem, który nie boi się trudnych tematów. Lydia prowadzi księgarnię pełną wyjątkowych i porywających książek. Luka ma 8 lat i jeszcze nie wie, że

"W tym mieście żyją prawdziwe potwory." (fragment książki)

Sebastián napisał właśnie najważniejszy artykuł w swoim życiu. Jego tematem jest szef narkotykowego kartelu. Javier Crespo Fuentes zawładnął miastem, terroryzując mieszkańców, mordując w wymyślny sposób i pobierając haracze. Odcinanie głów, rozczłonkowywanie ciał swych ofiar i układanie z nich makabrycznych obrazów to tylko niektóre czynności z bogatego repertuaru Los Jardineros. Artykuł, który miał obnażyć przed opinią publiczną skrywane tajemnice bossa okazał się bombą z opóźnionym zapłonem. Odbity rykoszetem ugodził na śmierć najważniejszą osobę w życiu Fuentesa. Szef kartelu, niczym ranny lew, zaryczał przeraźliwie z bólu poprzysięgając zemstę. Oko za oko. Wet za wet. Śmierć za śmierć. Powieść rozpoczyna krwawa masakra, w której ginie dziennikarz i piętnastu członków jego rodziny. Przeżywa tylko żona i syn.

Lydia jest właścicielką księgarni i wielbicielką wyjątkowych książek, takich, które zmieniają życie. To właśnie tam poznała bratnią duszę, wielbiciela książek, który kochał je równie mocno jak ona. Piękny, kulturalny, obyty. Gdy nazywa ją La reina de mi Alma, królową swojej duszy, spodziewamy się płomiennego romansu. Jednakże znajomość ta nie ma w sobie nic erotycznego. Stanowi jednak bardzo intymną a jednocześnie intensywną więź. Z upływem czasu kobieta odkrywa z przerażeniem, że jej przyjaciel ma swoją ciemną stronę. Nie może uwierzyć, że wrażliwy poeta i wnikliwy czytelnik literatury z wyższej półki jest jednocześnie szefem narkotykowego kartelu. Ta przeraźliwa prawda poraża ją. Bo oto została wplątana w rozgrywkę, o której nawet nie miała najmniejszego pojęcia, a która zmieni na zawsze losy jej rodziny.

"Ty również masz krew na rękach. Przykro mi z powodu zarówno Twojej, jak i mojej straty. W swojej żałobie jesteśmy złączeni na zawsze. Nigdy nie sądziłem, że taki spotka nas los. Nie martw się jednak, królowo mojej duszy, Twoje cierpienie wkrótce się skończy." (fragment książki)

I tak oto delikatny kotek przemienił się we wściekłego lwa. Jego zemsta jest krwawa i okrutna. Szesnaście niewinnych ofiar i dwie, które chwilowo umknęły śmierci. Zaczyna się wielka ucieczka. Śmiertelny wyścig.

"Musi zapomnieć o tym, co straciła, i znaleźć w sobie siłę, by uratować to, co zostało. Całuje syna w czubek głowy, po czym zaczynają iść, trzymając się z dala od reporterów, pomarańczowego samochodu, domu abueli, a także swojego unicestwionego życia." (fragment książki)

Od tego momentu Lydia i jej ośmioletni syn Luka próbują uciec przez zemstą Javiera. Mylą pogonie, przebierają się, kryją po hotelach i przyłączają się dla niepoznaki do pewnej grupy religijnej. Pakują się prosto w paszczę La Bestii, pociągu towarowego pełnego migrantów, skacząc prosto na dach pociągu. Ich jedynym zadaniem jest przeżyć.

Przez cały czas czuje się na karku oddech mordercy. Wszystkie emocje są prawdziwe. Uczestniczymy bezpośrednio w życiu bohaterów, towarzyszymy im cały czas czując zapach strachu wydobywający się każdym porem ich skóry. Nie mamy pewności, że wszystko dobrze się skończy. Nie da się przecież wykorzenić zła, a zemsta może okrążyć świat i owinąć się pętlą wokół szyi. Czy zdążą uciec? Napięcie staje się bolesne, coraz szybciej przerzucamy kartki. Jest coś przerażającego w tej nierównej walce. To jakby uciekać przed własnym cieniem, który zawsze cię znajdzie, bo jest częścią twego życia. Czy jednostka napędzana wolą przetrwania zdoła uciec przed tak wszechwładną organizacją? Czy wystarczy jej siły woli, pieniędzy, sprytu, żeby przetrwać i zniknąć na zawsze z pola widzenia władcy tego kawałka świata?

„Amerykański brud”, ze względu na podjęte tematy społeczno-polityczne, porównywany jest do klasycznej powieści „Grona gniewu” Johna Steinbecka. Podczas lektury czytelnik przede wszystkim zadaje sobie pytanie czy dwójka zbiegów zdoła uciec przed zemstą. Próbuje jednak także znaleźć odpowiedź na pytanie, co leży u podstaw takiego terroru w wielu krajach (wina rządów, ludzi, milcząca zgoda na rozprzestrzenianie się zła)?

To nie jest opowiastka dla znudzonych czytelników. To brutalna i krwawa opowieść o ucieczce ratującej życie. Napięcie, które towarzyszy podczas czytania jest nieznośne, a jednocześnie hipnotyzujące. Nie tylko kibicujesz uciekinierom, ale wraz z nimi przemierzasz wszystkie drogi krzyżowe, tak blisko, że aż krwawi ci serce.

To powieść drogi, lecz zrodzona nie z dzikości serca i ciekawości, lecz ze strachu przed śmiercią. To nieplanowana i niechciana ucieczka na koniec świata, przymusowe przekreślenie dotychczasowego życia, wielka zmiana. Już na zawsze.

Polecam!


O KSIĄŻCE

FRAGMENT DO CZYTANIA


Margota Kott

Margota Kott - ma w sobie coś z kota, lubi chodzić własnymi drogami. Jest niezrzeszoną indywidualistką. Czyta, pisze, recenzuje. Nieodmiennie, od lat zakochana w niesamowitym człowieku -Sherlocku Holmesie. Kiedyś marzyła się jej praca w policyjnym laboratorium, chciała być detektywem, a nawet pracownikiem trupiej farmy w USA. Rzeczywistość okazała się jednak dużo barwniejsza. Ma kilka zawodów, a na kartach książek może być tym, kim chce.Nie cierpi przeciętności, organicznie się nią brzydzi. Przeciętne uczucia nudzą ją, zarówno jako czytelniczkę, jak i pisarkę. W grę wchodzą tylko skrajne emocje!!!