#

​Szybki i wściekły thriller o mafii z naszego podwórka!

„Cała ferajna”, którą popełnili Robert Miękus i Janusz Petelski, to połączenie thrillera z powieścią obyczajową. Jej akcja toczy się w mafijnym światku, głównie w Warszawie z przyległościami. Przewijają się miejscowości dobrze znane z serwisów informacyjnych, bo przecież Polacy nie gęsi też swoją mafię mają!

Książka zaczyna się w momencie, gdy Bosy, nestor mafijnej rodziny, dostaje zawału. Szczęśliwie z niego wychodzi, ale musi walczyć zaciekle o utrzymanie pozycji na „rynku”. Zaczyna się wojna z „konkurencją”. Niejaki Fantom chce przejąć jego interesy. Ale od czego jest rodzina?! Dwaj synowie o wdzięcznych ksywach Felga i Krawiec oraz szwagierka Krystyna, która wraz z małżonkiem prowadzi zakład pogrzebowy. Oni również mogą wiele, a może nawet wszystko stracić. Podejmują zatem grę nie tylko wartą świeczki, a gromnicy wręcz!

Bosy obmyśla chytry plan, ale nie wszystko idzie po jego myśli. Czy uda mu się wyeliminować Fantoma, któremu Krystyna jest gotowa sprawić pogrzeb na koszt firmy? Żeby poznać odpowiedź na to pytanie, trzeba sięgnąć po „Całą ferajnę”. Tylko niech nie zrazi kogoś dziewięćset stron! Gdy spojrzałam na tę pokaźną gabarytowo książkę, zaraz przypomniały mi się słowa mojej koleżanki bibliotekarki: „A nie ma czegoś cieńszego?”

„Całą ferajnę” czyta się naprawdę szybko i łatwo, bo została rozpisana na sceny. Wystarczy przenieść je na ekran, by powstał porządny serial gangsterski. Bez problemu czytelnik odnajduje się w tym istnym mrowiu postaci. Nie ma tu opisów przyrody i głębokich przemyśleń bohaterów. Chociaż zdarzają się też takie „perełki”, jak chociażby mądrość wypowiedziana przez Bosego: „Strachu to nie ma tylko wtedy, jak przyjaciele i rodzina myślą, że już nie żyjesz.” Tam to się dzieje! Panów uczesanych na łyso rozsadza energia. Oni aż palą się do roboty. Szybkie samochody, burdele, okradanie TIRów, haracze, handel narkotykami, sprawianie porządnego łomotu, łącznie z kopaniem dla siebie grobów. I wszystko pod legalną przykrywką. Sam Bosy dorobił się na … kwiaciarni. Tu się dowiedziałam, że zakład pogrzebowy nie nadaje się do prania pieniędzy, bo nic nie jest w tym kraju tak skrupulatnie ewidencjonowane jak nieboszczycy. Jednak człowiek uczy się przez całe życie.

Jest tu cała plejada barwnych postaci o ujmujących ksywach: Tableta, Dachówa, Rewela, Fikoł, Kosiara, Słonina, Kobra i wiele innych. Co niektórzy potrafią być nawet sympatyczni. Ten świat rządzi się swoimi prawami i nie ma z niego odwrotu. To rzeczywistość równoległa do tej, którą wiodą zwyczajni, szarzy ludzie. Im nie w głowie szybkie interesy i łatwy zarobek. Najpierw w szkołach mieli poszerzane horyzonty myślowe, a teraz muszą związać koniec z końcem za kwotę niewiele przekraczającą najniższą krajową. Jednak spokojny sen też ma swoją wartość! I jeszcze jedno, rozbroiło mnie określenie: „mózg spuchnięty do rozmiarów włoskiego orzecha”. To tak w nawiązaniu do uczesanych na łyso panów, którym włosy nie powinny przeszkadzać w myśleniu.

Od samego początku rzuca się w oczy Krystyna. To prawdziwa kobieta mafii – twarda, konsekwentna, pozbawiona sentymentów. Z jej zdaniem liczy się sam Bosy. Takie kobiety potrafią lepiej zarządzać mafijnymi interesami niż najtwardsi faceci. I jeszcze ten jej pogrzebowy interes i stwierdzenia typu: „pilnowanie denatów”. Lubię taki czarny humor …


Powiem szczerze, książka umiliła mi najkrótsze dni w roku, kiedy mam wrażenie, że nigdy nie jest widno. Wstaję o piątej, a budzę się w okolicach południa. A „Cała ferajna” mnie obudziła! Dziękuję za to autorom, bo niewielu udaje się ta sztuka. Polecam i uważam, że to idealny pomysł na prezent gwiazdkowy.


o książce

fragment do czytania



Małgorzata Chojnicka jest absolwentką prawa, która popełniła pracę magisterską z kryminalistyki. W czasie studiów wyższych należała do Studenckiego Koła Kryminalistyki i jeździła na obozy naukowe do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Tam poznała policyjny fach od podszewki. Wychowana na kryminałach Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. Od ponad dwudziestu lat pracuje jako dziennikarka. Publikuje zarówno w prasie lokalnej, jak i ogólnopolskiej. Jest też autorką opowiadań, które ukazują się w czasopismach dla kobiet. Najbardziej interesuje ją człowiek i jego życiowa droga. Jej kolejną pasją jest fotografia. Ma na swoim koncie indywidualną wystawę fotograficzną. Prowadzi recenzenckiego bloga „Zaczytana wróżka Róża” (zaczytanawrozkaroza.blogspot.com)




Robert Miękus Janusz Petelski