#

Tajemnica Standedge

Zaginięcia zdarzają się wszędzie. Ludzie wychodzą z domu, pracy, szkoły i giną bez śladu. Dosłownie rozpływają się w powietrzu. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii, gdzie toczy się akcja "Jeszcze mnie widzisz", policja co 90 sekund otrzymuje zgłoszenie zaginięcia. Oficjalne statystyki mówią o 176 tysiącach zaginionych osób każdego roku. Większość tych wydarzeń w dość krótkim czasie zostaje wyjaśniona, są jednak i takie, które pozostają tajemnicą na zawsze. Tajemnicą, która dla bliskich tych osób jest niewyobrażalnym cierpieniem. Tajemnicą, która zostawia ich osamotnionych i przez lata borykających się z niepewnością i bezradnością. Dramatem, który potrafi złamać najtwardszych, ale też nadzieją, która potrafi uratować najsłabszych.

„Chodzi o ten ból. Prawdziwy, autentyczny ból, który w niej zawarłeś.”(fragment)

Trzy lata temu Samantha, żona pisarza i dziennikarza Robina Ferringhama zaginęła bez śladu. Jego ukochana zapadła się pod ziemię, a on sam zapadł się w nicość i zatopił w bólu. Życie bez niej straciło sens. To za namową siostry bliźniczki zaczął pisać, to Emma jako pierwsza zrozumiała, że najlepszą dla niego terapią będzie pisanie. I tak powstała książka "Bez niej". Ból znalazł ujście, ból przelany na papier przestał zatruwać, a wyrwa zaczęła się zasklepiać. Powoli, ale jednak życie Robina zaczynało wracać do normy. Do teraz... W czasie jednego ze spotkań promujących książkę Robin odbiera telefon z zakładu karnego. Dzwoniącym jest jeden z osadzonych, który twierdzi, że ma istotne informacje o jego zaginionej żonie. Pisarz początkowo – co wcale nie dziwi - reaguje dość sceptycznie, jednak rozmówca przekonuje go wiedzą na temat, znanych tylko małżonkom, faktów. Matthew, bo tak przedstawił się dzwoniący, stawia jednak warunek – Ferringham musi pomóc mu oczyścić się z zarzutu pięciokrotnego morderstwa. Robin nie ma pojęcia, jak mógłby to zrobić, ale i tak podejmuje decyzję, by spotkać się z podejrzanym. Przecież dla Sam zrobi wszystko...


"On siedzi w celi i nic nie mówi. Ludziom się wydaje, że więzienie to złe miejsce. Że to kara. Z mojej perspektywy to ochrona. Kilkanaście osób w miasteczku chciałoby go tłuc tak długo, aż w końcu powiedziałby...gdzie...gdzie ich ukrył..." (fragment)


Matthew McConnell był jednym z paczki sześciorga przyjaciół. Grupę stanowili młodzi, lubiani zarówno przez rówieśników jak i dorosłych mieszkańców Marsden. Młodzi od zawsze trzymali się razem i nawet teraz, kiedy każde z nich wyjechało na studia, starają się podtrzymywać dawną przyjaźń. Jedną z okazji do spotkań są coroczne przeprawy przez podziemny tunel Standedge. Matthew, który jako jedyny pozostał w miasteczku, pracuje jako przewodnik turystyczny i ma uprawnienia, by prowadzić wycieczki w tunelu, więc grupie przyjaciół nie musi towarzyszyć nikt z zewnątrz. Tak było aż do teraz, do ostatniej wspólnej wyprawy. W tunelu coś się wydarzyło, coś co wciąż pozostaje zagadką. Zagadką, która wydaje się nie mieć racjonalnego rozwiązania. Wyprawa rozpoczęła się jak zawsze i nic nie wskazywało na to, by coś mogło pójść nie tak. A jednak... Kiedy po ponad dwóch godzinach barka pojawia się po drugiej stronie tunelu na jej pokładzie jest tylko nieprzytomny McConnell i towarzyszący młodym ludziom pies. Po pozostałej piątce uczestników wycieczki nie ma śladu. Trudno też zrekonstruować przebieg wyprawy, gdyż Matthew twierdzi, że niczego nie pamięta. Badający okoliczności tej tragedii nie mają jednak wątpliwości, że to on stoi za zniknięciem przyjaciół. Mimo usilnych wysiłków i dokładnego sprawdzenia dna, na całej długości kanału, nie odnaleziono ciał. Mat jest jedynym podejrzanym o zamordowanie swoich przyjaciół. Śledczy przyjmują tylko tę wersję, choć on idzie w zaparte i konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Co zatem się tam wydarzyło? Co kryją mroki tunelu i czy tajemnica ujrzy kiedykolwiek światło dzienne? Jedno jest pewne – Piątka ze Standedge zniknęła...


"Tutaj wszystko inaczej działa. Dla ludzi wciąż liczy się coś takiego jak wspólnota."(fragment)


Robin przyjeżdża do Marsden i spotyka się z Matthew. Coś w opowieści chłopaka sprawia, że Ferringham mu wierzy i postanawia pomóc. Wie, że nie będzie to łatwe, jednak myśl o Sam popycha go do działania. Już wcześniej zwrócił uwagę na niewielką liczbę informacji w mediach o incydencie w kanale. W sumie wzmianki o zaginięciu młodych ludzi znalazł tylko na jednej stronie internetowej pod tajemniczą nazwą Czerwone Drzwi. W dobie internetu i dziennikarskiej pogoni za sensacją cisza wokół takiej tragedii wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Podobnie jest na miejscu w Marsden – pisarz od samego początku trafia na mur milczenia. Co więcej - nie jest w miasteczku mile widzianym gościem i nikt nawet specjalnie się z tym nie kryje. Przecież pomaga mordercy – mordercy ich dzieci, sąsiadów, przyjaciół, wspaniałych młodych ludzi, którzy mieli przed sobą świetlaną przyszłość. I ta przyszłość została im odebrana... Mieszkańcy ufają policyjnym ustaleniom tym bardziej, że sprawa dotyczy osobiście ich komendanta – wśród pięciorga zaginionych są bowiem bliźnięta Claypath. A policyjne ustalenia są jednoznaczne... Czy zatem Matthew jest tylko zdolnym do wszystkiego manipulatorem i bez skrupułów wykorzystuje czuły punkt Robina Ferringhama? A może tylko narzędziem w ręku kogoś innego? Czy wreszcie Robin udźwignie ten dodatkowy ciężar, czy też na powrót utonie w bólu i rozpaczy?
A może wszystko to wydarzyło się tylko w umyśle Robina? Przecież jest pisarzem, specjalistą od wymyślania historii, nawet tak skomplikowanych i niemożliwych, jak skomplikowane i niemożliwe jest zaginięcie Piątki ze Standedge...


Chris McGeorge zadebiutował thrillerem "Zgadnij kto", którego polskie wydanie ukazało się w 2018 roku. Wówczas to autor na czas lektury "zamknął" nas, czytelników w jednym pokoju z pięciorgiem podejrzanych i dał trzy godziny na wykrycie zabójcy. Teraz wraca z powieścią "Jeszcze mnie widzisz" i również zamyka czytelnika – tym razem w klaustrofobicznym tunelu. Fakt, czasem pozwala na złapanie oddechu, ale ... tylko w dusznej, gęstej atmosferze małego, zamkniętego miasteczka. To właśnie ten budzący niepokój klimat absolutnie dominuje i jest jedną z największych zalet tej powieści. Jest to oczywiście zasługa wspomnianej wyżej scenografii, w której rozgrywa się akcja "Jeszcze mnie widzisz". Osadzenie fabuły w prawdziwym i tak atrakcyjnym miejscu, jak tunel Standedge na końcu Marsden to również doskonale przemyślany zabieg. Jestem przekonana, że każdy kto nie miał okazji zwiedzić Standedge, nadrobi to w trakcie lektury. Wizyta na stronie internetowej Standedge Tunnels wydaje się wręcz nieunikniona. Już to, co widzimy na zdjęciach, robi wrażenie. Obrazy, które zostają w czytelniku po takiej, choćby wirtualnej, wycieczce i surowe, naznaczone tajemnicą opisy nadają powieści jeszcze bardziej mroczny wydźwięk.

Chris McGeorge niezwykle umiejętnie prowadzi nas przez wymyśloną przez siebie historię. Autor jest sprawnym narratorem, od samego początku przykuwa uwagę czytelnika drobiazgowo prezentując każdy z możliwych scenariuszy wydarzeń. Misterna intryga zawiązuje się stopniowo, a napięcie rośnie wprost proporcjonalnie do liczby przeczytanych stron. Żeby nie było nudno, McGeorge podrzuca też kilka fałszywych tropów i to tylko od czujności czytelnika zależy, czy podąży za którymś z nich. Niezależnie jednak od tego jak bardzo zawikłana wydaje się zagadka, w ostatecznym rozrachunku wszystkie elementy idealnie trafią na swoje miejsce. Zdradzę tylko, że zakończenie jest zaskakujące i satysfakcjonujące nawet dla największych kryminalno-thrillerowych wyjadaczy. Na mnie również zrobiło wrażenie, choć … było jedną z wersji, które brałam pod uwagę ;-) . Autor ma naprawdę dobry warsztat i wykorzystuje cały jego potencjał. Mimo, iż działa według dość popularnego dla gatunku schematu, jego pomysł jest świeży i naprawdę godny zauważenia.

"Jeszcze mnie widzisz" to spójna i intrygująca powieść o mrocznych tajemnicach, pośród których skrywają się równie mroczne i silne emocje. Jest tutaj wszystko, czego można oczekiwać od dobrego thrillera - dobre tempo, przyjazny styl, wiarygodne postacie i dramatyczne rozwiązanie. To powieść, która po prostu pochłania czytelnika. Niczym mroki tunelu Standedge...

Ewa Suchoń


o książce

przeczytaj fragment


Ewa Suchoń – nałogowa czytelniczka, która uwielbia swoją pasją zarażać innych. Miłośniczka mrocznych kryminalnych i thrillerowych klimatów. Życiowa optymistka. Zakochana w swoich rodzinnych Beskidach. Pasjonatka fotografowania i smakoszka kawy.